Do zdarzenia doszło tuż przed północą na krajowej "ósemce" łączącej Katowice z Warszawą. W miejscowości Marki - Towarzysko, 50 kilometrów od Warszawy samochód marki Lancia wiozący Olszewskiego zderzył się z ciężarówką. 58-letni skarbnik Zarządu Głównego ROP Waldemar Grudziński, kierowca Lancii w wyniku doznanych ciężkich obrażeń zmarł w szpitalu. Jan Olszewski został przewieziony do kliniki rządowej w Żyrardowie, gdzie lekarze dokonali wstępnych oględzin. Jego stan zdrowia jest zadowalający. Jak powiedzieli lekarze, doznał on tylko ogólnych potłuczeń i otarć. Były premier przeszedł już badania wstępne i w tej chwili przebywa na oddziale internistycznym. Kierowcy ciężarówki nic się nie stało. - Według wstępnych ustaleń winę za spowodowanie wypadku ponosi kierowca ciężarówki, który wyjechał z drogi podporządkowanej - powiedział Paweł Biedziak, rzecznik Komendanta Głównego Policji. - Wypadek samochodowy z udziałem byłego premiera Jana Olszewskiego nie wpłynie na jego decyzję o kandydowaniu w wyborach prezydenckich - oświadczył dzisiaj szef jego sztabu wyborczego Wojciech Włodarczyk. Dodał, że sztab w dalszym ciągu zbiera podpisy, a jedynie zawieszono spotkania wyborcze na znak żałoby po zmarłym w wypadku skarbniku Zarządu Głównego ROP Waldemarze Grudzińskim. Według Włodarczyka, Olszewski znajduje się teraz w szpitalu MSWiA na obserwacji, ale "stan zdrowia premiera, według opinii lekarzy, jest stabilny i zadowalający". Włodarczyk dodał, że podczas wypadku Olszewski siedział z przodu i uratowało go zaledwie "kilka centymetrów". - To, że Jan Olszewski wyszedł cało z tego wypadku można zawdzięczać opatrzności boskiej - powiedział.