Polska Agencja Prasowa: Stołeczne Muzeum Sportu i Turystyki zostało jednogłośnie zaliczone w 2011 roku do elitarnego grona najlepiej funkcjonujących placówek olimpijskich i sportowych na świecie, w którym obok niego znalazły się placówki m.in. w Rio de Janeiro, Kolonii, Barcelonie, Seulu, Amsterdamie, Helsinkach, Pekinie, Dausze i Tartu. Czym szczególnym zaskarbiło sobie tak wysokie uznanie? Tomasz Jagodziński: Ostatnie lata funkcjonowania muzeum to również sukcesy w naszej działalności międzynarodowej. Po latach intensywnych starań, MSiT zostało jednogłośnie przyjęte do Międzynarodowej Sieci Muzeów Sportu z siedzibą w Lozannie. Uczestnictwo w specjalnym programie Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego "Olympic Museums Network" to zaszczyt, pewne przywileje, ale też i obowiązki. Muzeum aktywnie prowadzi działalność wystawienniczą i edukacyjną. Uczestniczymy w wielu programach dotyczących ochrony międzynarodowego dziedzictwa sportowego. Przez ostatnie cztery lata bardzo ciężko pracowaliśmy, aby znaleźć się w tym elitarnym gronie. Do grupy Olympic Muzeum Network należy jedynie 15 wskazanych przez MKOl muzeów sportu i olimpizmu z całego świata. PAP: Kilka zdań na temat początków tej tak niezwykle zasłużonej dla polskiego sportu placówki kulturalnej. Długa była droga ze stadionu Skry do tak pięknego miejsca przy Wybrzeżu Gdyńskim... TJ: Muzeum Sportu i Turystyki w Warszawie powstało w 1952 r. Jest jednym z najstarszych w Europie. Od skromnych początków - instytucji mieszczącej się w jednym pokoju przy ulicy Rozbrat, poprzez stadion stołecznego klubu sportowego SKRA przy ul. Wawelskiej oraz w budynku Akademii Wychowania Fizycznego Józefa Piłsudskiego dotarliśmy w 2005 roku do obecnej siedziby w Centrum Olimpijskim im. Jana Pawła II. Muzeum przeszło długą i trudną drogę do zostania placówką wszechstronną, interesującą się wszystkimi dyscyplinami sportu uprawianymi w Polsce, ruchem olimpijskim oraz krajoznawstwem i turystyką. Muzeum stało się instytucją kultury, z liczącą się pozycją w światowym muzealnictwie sportowym, prowadzącą działalność wydawniczą, edukacyjną, współdziałającą z wieloma instytucjami kultury i nauki w kraju i za granicą. PAP: Jak liczne są zbiory, ile obejmują eksponatów? TJ: Zbiory muzeum w roku jubileuszowym liczą 52 tys. eksponatów - są to muzealia dotyczące głównie sportu polskiego: medale, żetony, plakiety, puchary, odznaki sportowe i turystyczne oraz numizmaty, sztandary, flagi, proporce, stroje i sprzęt sportowy, akcesoria podróżne, plakaty sportowe i turystyczne, dzieła sztuki (rzeźba, malarstwo, grafika i rysunek, medale artystyczne, tkanina) o tematyce sportowej, a także zbiory filatelistyczne. Zbiory Archiwum Fotograficznego liczą ponad 15 tys. fotografii, w tym spośród dawnych zdjęć (powstałych przed 1939 r.) ponad tysiąc stanowią fotografie pochodzące z przełomu XIX i XX wieku. Ukazują one działalność pierwszych towarzystw sportowych, prezentują sylwetki pionierów polskiego sportu, zawodników, trenerów i działaczy. Nasza biblioteka zgromadziła 19 tys. książek, wśród nich znajdują się starodruki, 6 tys. archiwaliów i 2,5 tys. tomów czasopism. PAP: Z jakiego eksponatu muzeum jest najbardziej dumne? TJ: Nie sposób wymienić wszystkich eksponatów zajmujących ważne miejsce w naszych zbiorach. Jako dyrektor muzeum stoję na straży całej naszej kolekcji i każdemu jej elementowi poświęcam tyle samo uwagi. Wiele z niepozornie wyglądających obiektów, jak stoper Janusza Kusocińskiego czy kolekcje medali po wybitnych sportowcach, posiadają szczególną wartość emocjonalną. Inne eksponaty są ważne z punktu widzenia historycznego, jak grot oszczepu z Olimpii z VII - VIII w. p.n.e. lub Sztandar Towarzystwa Sportowo - Gimnastycznego SOKÓŁ. W mojej opinii, jednym z najważniejszych eksponatów, cieszących się wielkim zainteresowaniem osób nas odwiedzających, jest składany turystyczny kajak należący do Karola Wojtyły. Ten szczególny eksponat pochodzi z lat 50. XX w. Po wielu latach zapomnienia trafił do naszych zbiorów z rąk prywatnych, od mieszkającego w Paryżu markiza Eugeniusza Kucharskiego i Kazimiery Kwiecińskiej z Torunia. PAP: Mówi Pan, że jest tyle nieeksponowanych przedmiotów, trofeów sportowych, medali, pucharów i dyplomów ze względu na zbyt małą, w odniesieniu do tak bogatego zbioru, powierzchnię ekspozycyjną. TJ: Zgadza się, powierzchnia muzeum jest zdecydowanie za mała w porównaniu do ilości eksponatów, które gromadzimy w magazynach. Należy pamiętać o tym, że nasza kolekcja powiększa się nieustannie, a zainteresowanie muzeum wzrasta z roku na rok. Myślę, że przyszła, własna siedziba pozwoli na eksponowanie większej liczby trofeów sportowych oraz umożliwi wygodny dostęp do naszych kolekcji. PAP: Jakie są szanse, aby w najbliższej przyszłości powstał obiekt, już dziś uważany w muzealnym światku za najbardziej funkcjonalny i zarazem najładniejszy na świecie? TJ: Chodzi o działkę w pobliżu głównego wejścia na Stadion Narodowy. Według wstępnych ustaleń nowa siedziba muzeum powstanie na wydzielonym terenie będącym obecnie własnością Skarbu Państwa, a zarządzanym przez Centralny Ośrodek Sportu. Póki co mamy architektoniczną wizję nowej siedziby. Projekt autorstwa prof. Wojciecha Zabłockiego lokujacy przyszłe Muzeum Sportu i Turystyki w trzech nowoczesnych pawilonach, nosi robocza nazwę Citius - Altius - Fortius! W przeddzień Gali z okazji jubileuszu 60-lecia istnienia Muzeum Sportu i Turystyki w Warszawie z jego dyrektorem Tomaszem Jagodzińskim rozmawiał Jerzy Jakobsche