W targach zorganizowanych w Pałacu Kultury i Nauki uczestniczy 129 polskich i zagranicznych firm, które oferują ponad osiem tysięcy miejsc pracy. W zdecydowanej większości są to propozycje pracy fizycznej. Gościem honorowym targów jest Norwegia. Poszukujący pracy, mogą zostawić swoje aplikacje, a także przeprowadzić rozmowy rekrutacyjne z pracodawcami. Podczas konferencji prasowej promującej targi Paszyński mówił, że choć Warszawa szuka pracowników, reszta kraju boryka się z problemem zmniejszającego się, ale jednak bezrobocia. Organizowanie targów pracy w stolicy ma jednak sens ze względu na jej centralne położenie. - Tym, którzy przyjeżdżają szukać pracy wygodniej jest dojechać do centrum - wyjaśnił. Zdaniem Paszyńskiego, oferty zagranicznych firm, nie szkodzą polskiemu rynkowi pracy. Osoby, które wyjadą za granicę - mówił Paszyński - zdobędą nowe doświadczenia, które będą mogły wykorzystać po powrocie do Polski. Ambasador Królestwa Norwegii Knut Hauge zaznaczył, że nie tylko Polacy wyjeżdżają do Norwegii. "Ponad tysiąc obywateli norweskich studiuje w Polsce" - powiedział. - Kontakty między naszymi krajami ulegają szybkiej intensyfikacji. Gospodarka norweska potrzebuje coraz więcej rąk do pracy i w związku z tym do Norwegii przyjeżdżają obywatele UE. Polacy, jako naród i jako pracownicy, cieszą się w Norwegii dobrą opinią - dodał. Przedstawiciele norweskich pracodawców mówili, że bezrobocie w Norwegii wynosi w tej chwili 1,8 proc. W ich kraju zarejestrowanych jest ponad 12 tys. wolnych miejsc pracy, natomiast faktyczna ilość wakatów przekracza 60 tys. Zapotrzebowanie na pracowników występuje m.in. w budownictwie, działalności biznesowej, w sektorze ochrony zdrowia oraz przy wydobyciu ropy. Pracodawcy zaznaczali, że Polacy którzy zdecydują się na wyjazd do Norwegii mogą liczyć na szybkie załatwienie (pięć dni) formalności związanych z uzyskaniem pozwolenia na pracę, wyrobieniem karty podatkowej. W przypadku utraty pracy, po przepracowaniu 12 miesięcy, otrzymają prawo do zasiłku dla bezrobotnych, który wynosi 66 proc. wcześniejszych zarobków. P.o. dyrektor warszawskiego Urzędu Pracy Wanda Adach podkreśliła w rozmowie , że obecnie w Warszawie najwięcej pracowników brakuje w budownictwie, handlu, usługach oraz w sektorze związanym z wymianą informacji. - Średnia płaca w stolicy pracowników fizycznych to 1500-1800 zł brutto (czyli około 1000-1200 zł netto - red.). Gdyby nie tak niskie zarobki nie byłoby problemu z brakiem pracowników" - zaznaczyła Adach. Dodała, że także warunki pracy za granicą często nie pozwalają, "żyć na wysokim poziomie i odłożyć jakiś kapitał". Stopa bezrobocia w stolicy w sierpniu br. wynosiła 3,6 proc. - liczba zarejestrowanych bezrobotnych to 38568 osób.