Stachowiak, który jest prezesem Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Toruniu i liderem Solidarnej Polski w regionie kujawsko-pomorskim powiedział, że "TVP Info podało, że odpady z 'Czajki' były wywożone m.in. do jednej z gmin w województwie kujawsko-pomorskim, czyli Jezior Wielkich". "Ja ustaliłem na miejscu m.in. po rozmowie z wójtem, że tam jest 'firma krzak', która wywozi różne odpady m.in. osadowe. One są w miejscowości Wójcin zakopywane w dołach. Gmina nie może poradzić sobie z tą firmą, która prowadzi ten proceder w sposób nielegalny" - dodał. Zaznaczył, że w gminie Jeziora Wielkie (woj. kujawsko-pomorskie) nie ma składowiska odpadów ani możliwości ich przeróbki, a jest firma, która "w sposób nielegalny je zagospodarowuje". "Oczywiście kartki na osadach w tej gminie nie ma, ale prawdopodobieństwo tego, że są to osady z 'Czajki' jest bardzo duże. Pewne jest to, że takie odpady poszlamowe, są wywożone i zakopywane na terenie tej gminy" - stwierdził Stachowiak. Podkreślił, że w jego ocenie nie ma wątpliwości odnośnie popełniania przez kogoś przestępstwa. "Jeżeli informacja z TVP Info o wywożeniu odpadów z 'Czajki' do tej gminy jest pewna, a ja ją tak traktuję, to zlokalizowaliśmy dokładne miejsce - nie składowisko, ale doły, do których trafiają odpady. Ten szlam jest zakopywany w ziemi" - powiedział. Zapowiedź zawiadomienia do prokuratury Stachowiak, który kandyduje do Sejmu z 8. miejsca na liście PiS w okręgu bydgoskim (nr 4) zapowiedział, że w poniedziałek złoży do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez warszawski ratusz. "To miasto stołeczna Warszawa informuje, że odpady z 'Czajki' są utylizowane w sposób prawidłowy. To ratusz wynajął firmy do tego celu, a one najprawdopodobniej zakupują osady w dołach" - wskazał Stachowiak. Warszawskie Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji informowało w czwartek, że na przełomie listopada i grudnia ub.r. z eksploatacji została wyłączona Stacja Termicznej Utylizacji Osadów Ściekowych (STUOŚ), co było związane z uszkodzeniem jednego z urządzeń spalarni. Przedsiębiorstwo zaznaczyło jednocześnie, że zdarzenie to nie stanowi zagrożenia dla ludzi i środowiska, a wyłączenie Stacji nie ma wpływu na sprawne funkcjonowanie oczyszczalni ścieków "Czajka". Od tego czasu z oczyszczalni wywożone są odpady pościekowe. Jak informowało MPWiK, miesięczny koszt ich wywozu to 1,7 mln zł (wyliczony na podstawie kosztów wywozu od 01.01.2019 r. do 31.08.2019 r.), ale w tym samym okresie spółka nie poniosła miesięcznych kosztów, czyli około 0,8 mln zł, które ponosi, jeśli działa spalarnia.