O sprawie w listopadzie ubiegłego roku napisała "Rzeczpospolita". Według gazety jeden z aktywistów gejowskich przez internet sugerował innym homoseksualistom, by nakłaniali przyszłe matki do złożenia w Urzędzie Stanu Cywilnego oświadczenia, że są oni ojcami ich dziecka. Potem kobieta miała zrzec się praw rodzicielskich i w ten prosty sposób homoseksualista nabywał pełnię praw do dziecka. Publikacją - jak podała poniedziałkowa "Rz" - zainteresowała się Prokuratura Krajowa, która zbadała sprawę i stwierdziła, że istnieje uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa podżegania do wyłudzenia poświadczenia nieprawdy lub nawet - w zależności od dalszych ustaleń - handlu ludźmi. Sprawa ostatecznie trafiła do Wydziału V do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji warszawskiej prokuratury apelacyjnej. - Dostaliśmy jedynie informacje o tym, że takie ogłoszenie zostało zamieszczone w internecie, dlatego będziemy prowadzić postępowanie sprawdzające. Od poczynionych w jego trakcie ustaleń zależy, czy zostanie wszczęte śledztwo - powiedział Majewski.