Ministerstwo Sprawiedliwości proponuje, by instruktorzy nauki jazdy musieli mieć prawo jazdy przez co najmniej dwa lata (obecnie wymagane są trzy). Projekt deregulacyjny przewiduje też zniesienie wymogu posiadania średniego wykształcenia. Z kolei minimalne wykształcenie egzaminatorów ma zostać obniżone z wyższego do średniego, a staż posiadania prawa jazdy kategorii B - z minimum sześciu do minimum trzech lat. Obniżenie wymagań wobec instruktorów krytykuje prezes Polskiej Federacji Stowarzyszeń Szkół Kierowców Krzysztof Szymański. - Jest to zawód, który wymaga doświadczenia i dojrzałości emocjonalnej, społecznej - podkreślił w rozmowie Szymański, były egzaminator, a obecnie instruktor i kierownik jednego z ośrodków szkolenia kierowców w Tomaszowie Mazowieckim (woj. łódzkie). "Obniżenie wymogu wykształcenia to nieporozumienie" Zwrócił uwagę, że jeszcze kilka lat temu proponowano podwyższenie wykształcenia instruktorów do wyższego. - Obniżenie wymogu wykształcenia to nieporozumienie. Potrzebne jest minimum średnie - powiedział Szymański. Według Szymańskiego, błędem jest też obniżanie wymaganego stażu egzaminatorów. - Żeby ocena była właściwa, potrzeba doświadczenia i dojrzałości. Jeżeli tego nie będzie, oceny będą przypadkowe. Nie obniżałbym wymaganego stażu egzaminatora, a nawet bym go podniósł - powiedział. Ocenił też, że egzaminatorami powinni zostawać tylko ludzie z wykształceniem związanym z motoryzacją. Mogą sobie nie radzić z kształceniem kursantów Podobnie propozycje deregulacyjne ocenia Ryszard Gadziński, prezes Warmińsko-Mazurskiego Stowarzyszenia Właścicieli Ośrodków Szkolenia Kierowców i dyrektor szkoły nauki jazdy w Dobrym Mieście. Jego zdaniem, instruktorzy bez odpowiedniego wykształcenia mogą sobie nie radzić z kształceniem kursantów. To samo według Gadzińskiego dotyczy stażu za kierownicą. - Otrzymanie prawa jazdy to przepustka do dalszego uczenia się. Kierowca nabiera doświadczenia, umiejętności w granicach sześciu, siedmiu lat, a tutaj po dwóch latach ma być instruktorem - zwrócił uwagę Gadziński. - Co do wykształcenia egzaminatorów, to uważam, że średnie jest wystarczające. Bardziej naciskam na doświadczenie i praktykę - powiedział Gadziński. Najbardziej niepokojąca propozycja Zdaniem Tadeusza Matuszewskiego, pełnomocnika ds. procesu egzaminowania w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Warszawie, najbardziej niepokojąca jest propozycja, by skrócić minimalny okres posiadania przez egzaminatorów prawa jazdy kategorii B z sześciu do trzech lat. - Bagaż doświadczeń, który jest niesłychanie egzaminatorowi potrzebny, żeby potem mógł dokonywać obiektywnej i sprawiedliwej oceny, w moim przekonaniu jest zbyt radykalnie ograniczany - powiedział Matuszewski. Krytycznie ocenił też określenie minimalnego wieku egzaminatora na 23 lata. - Poziom największego zagrożenia jest u młodego kierowcy pomiędzy 18. a 24. rokiem życia. (...) To znaczy, że egzaminatorem może być ktoś w wieku największego zagrożenia - zauważył Matuszewski. Dodał, że trudno mu też zrozumieć obniżenie wykształcenia wymaganego dla egzaminatorów z wyższego (wprowadzonego w 1992 r.) do średniego. Instruktorem będzie można zostać od razu? - Wykształcenie nawet na poziomie licencjatu w moim przekonaniu jest bardzo potrzebne do oceniania kwalifikacji innych - powiedział. Matuszewski zwrócił też uwagę, że od stycznia 2013 r. kierowcy, którzy zdobędą prawo jazdy, przez dwa lata będą poddani próbie. Tymczasem propozycja ministerstwa również do dwóch lat skraca wymagany okres posiadania prawa jazdy przez instruktora. - Praktycznie będzie można zostać instruktorem od razu po okresie próby - zauważył Matuszewski. Resort sprawiedliwości w ramach deregulacji dostępu do 49 zawodów zaproponował m.in. zmianę wymogów wobec egzaminatorów przyznających uprawnienia do kierowania pojazdami. Proponują nowe wymogi wobec egzaminatorów Trzeba będzie mieć co najmniej 23 lata (wcześniej minimalny wiek nie był określony) i wykształcenie co najmniej średnie (a nie jak dotąd wyższe), a okres posiadania prawa jazdy kategorii B skróci się z 6 do 3 lat. Tak jak dawniej trzeba się legitymować niekaralnością za przestępstwo komunikacyjne, korupcyjne, seksualne i przeciwko dokumentom, ukończyć kurs kwalifikacyjny w wojewódzkim ośrodku ruchu drogowego, zdać egzamin przed komisją weryfikacyjną i uczestniczyć jako obserwator w siedmiu egzaminach prowadzonych przez kogoś innego oraz przeprowadzić trzy egzaminy pod nadzorem uprawnionego. Instruktor nauki jazdy również będzie musiał wykazać się taką samą niekaralnością, ukończonym kursem i zdanym egzaminem, ale Ministerstwo Sprawiedliwości proponuje, by wykreślić wymóg legitymowania się wykształceniem średnim, a staż posiadania prawa jazdy skrócić z 3 do 2 lat.