- Śledztwo będzie prowadzone pod kątem sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lotniczym - powiedział "Wydarzeniom" Piotr Tyszka, Zastępca Prokuratora Rejonowego w Ciechanowie. Chodzi o incydent z policyjnym śmigłowcem podczas pikniku wojskowego z okazji 103. rocznicy bitwy pod Sarnową Górą koło Ciechanowa na Mazowszu. Black Hawk, przelatując nisko nad ludźmi zerwał linię energetyczną, która spadła na zaparkowane auta. Maszyna była główną atrakcją wydarzenia. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał, ale sytuacja wyglądała bardzo groźnie. Senator Krzysztof Brejza opublikował nagranie ze zdarzenia. Słychać na nim krzyki przerażonych dorosłych i dzieci. W pewnej chwili mężczyzna krzyczy: - Uciekamy, chodźcie. Policyjny śmigłowiec zerwał linię energetyczną. Opozycja reaguje Do niedzielnego zdarzenia na pikniku wojskowym odniósł się podczas konferencji Marcin Kierwiński z Koalicji Obywatelskiej. - Wszyscy widzieliśmy te filmiki, śmigłowiec latał na wysokości około 30 metrów (...), a minister spraw wewnętrznych (Maciej Wąsik - red.) nie reaguje, nic z tym kompletnie nie robi, dobrze się bawi na pikniku. Co trzeba mieć w głowie, będąc osobą nadzorującą policję? - mówił Kierwiński. Na konferencji obecny był również Maciej Lasek z PO. - Nie przypadkowo, przepisy mówiące o tym, jak organizować tego typu pokazy są bardzo konkretne. Taki pokaz, który nie jest imprezą masową, należy zgłosić do prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego 14 dni wcześniej. Czy ten pokaz został zgłoszony - będziemy o to dopytywać i sprawdzać - mówił. Podał na jakiej wysokości powinny latać takie maszyny. - Śmigłowce, samoloty nie mogą przelatywać podczas pokazów niżej niż 150 m nad terenem lub 300 m nad zgromadzeniem ludzi. Na Mazowszu nie ma tak wysokich linii energetycznych, żeby były na wysokości 150 czy 300 metrów. Są to nisko zawieszone linie, widać, że piloci śmigłowca złamali elementarne zasady bezpieczeństwa - podkreślił Lasek. Policja "wyjaśnia okoliczności" Komenda Główna Policji poinformowała na swojej stronie, że "trwają czynności związane z wyjaśnieniem okoliczności zdarzenia z udziałem policyjnego śmigłowca". Dodano także, że "zgodnie z procedurami powiadomione zostały odpowiednie organy, w tym prokuratura oraz Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego". KGP podkreśla, że na miejscu zdarzenia przeprowadzono niezbędne czynności procesowe. "Zgromadzone materiały niezwłocznie zostaną przekazane do prokuratury" - podkreślono w opublikowanym komunikacie. Z polecenia Komendanta Głównego Policji czynności w sprawie incydentu lotniczego prowadzi też Biuro Kontroli. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!