Kolejna akcja aktywistów z grupy Ostatnie Pokolenie. Tym razem dwóch mężczyzn wtargnęło w sobotę na otwarcie sezonu wyścigów konnych na warszawskim Torze Służewiec. Aktywiści ubrani w pomarańczowe kamizelki wbiegli na tor przed trybunę główną, a następnie rozsypali na siebie i wokół pomarańczowy proszek. W trakcie eksponowali także zabrany ze sobą transparent, na którym widniał napis "Ostatnie Pokolenie". Na działania aktywistów błyskawicznie zareagowała ochrona obiektu, która zabrała ich z toru. O incydencie przed godz. 15 poinformowana została policja. Incydent na warszawskim Służewcu. Aktywiści wtargnęli na tor wyścigowy - Dwie osoby położyły się na torze. Zostały wyniesione przez ochronę. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce, wylegitymowali te osoby - powiadomił PAP sierż. szt. Rafał Markiewicz ze stołecznej policji. Jak donoszą media, aktywiści zostali zatrzymani. Po incydencie głos w mediach społecznościowych zabrała sama organizacja. "To już czas. Gdy wszystkie inne metody zawiodły, czas na nieposłuszeństwo obywatelskie" - napisano na wstępie. W tekście przekazano, że aktywiści domagają się zatrzymania budowy dróg ekspresowych, autostrad i przeznaczenia niemal 300 mld zł na "tani i dostępny transport publiczny w każdej gminie i powiecie". Jak argumentowano, kryzys klimatyczny się pogłębia, a obecne inwestycje to "autostrada do klimatycznego piekła". "Nie zatrzymamy się. To nasz obowiązek. Dołącz do najszybciej rosnącej kampanii klimatycznej w Polsce i zacznij działać, jakby zleżało od tego twoje życie. Bo zależy" - podsumowano. Do wpisu dołączono także zdjęcia. W ostatnich dniach działacze Ostatniego Pokolenia dali się we znaki warszawskim kierowcom - w ramach protestów blokowali ruch, m.in. przyklejając się do jezdni. *** Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024. Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!