- Wiatr powoli słabnie. W nocy z poniedziałku na wtorek spodziewamy się wiatru 40-45 km/h w północno-wschodnich województwach i tu jeszcze mogą pojawić się silniejsze porywy. We wtorek już raczej bez porywów, wiatr słaby i umiarkowany, a silniejszy okresowo w Sudetach - powiedziała w poniedziałek synoptyk IMGW Julita Cedzyńska-Ziemba. Kolejna doba to wkraczanie od północnego-zachodu zatoki niżowej z chłodnym frontem, dlatego na zachodzie i północnym-zachodzie nastąpi wzrost zachmurzenia. Wzrośnie też prędkość wiatru, w rejonie Zatoki Gdańskiej wiatr będzie dość silny, z porywami sięgającymi 50-55 km/h. Bez gwałtownych zmian temperatury IMGW prognozuje, że w najbliższym tygodniu nie będzie gwałtownych zmian temperatury. W nocy z poniedziałku na wtorek można spodziewać się temperatur od -3 st. do 3 st. Celsjusza, w kolejną noc od -4 do 2 st.C. We wtorek w ciągu dnia 4 st. C. na Suwalszczyźnie, 6 st. C. na przeważającym obszarze kraju. Najcieplej na południowym-zachodzie Polski: 8-10 st. C., a na krańcach południowo-zachodnich. W Sudetach może być nawet 12 st. C. - Przez cały czas pięciodniowej prognozy średniookresowej oscyluje ona na podobnym poziomie. Maksymalna temperatura w ciągu dnia wyniesie od 3 do 8 st. Celsjusza, a minimalna od 0 do 3 stopni - powiedziała Cedzyńska-Ziemba. Opady mogą być intensywniejsze w całym kraju Jak zapowiedziała, śnieg z deszczem pojawi się dopiero pod koniec średniookresowej prognozy, czyli w niedzielę i poniedziałek, w związku z przemieszczającymi się frontami atmosferycznymi. Wtedy też opady mogą być intensywniejsze w całym kraju. Deszcz ze śniegiem w niedzielę pojawi się na Suwalszczyźnie, a w poniedziałek w województwach północno-wschodnich. - Dokładniejszą prognozę podajemy na dwie doby, a średnioterminową na pięć kolejnych dni, ma ona natomiast dużo mniejszą sprawdzalność. Natura to jest żywy organizm, nie da się jej w pełni ująć w statystyce. Ze statystyki wynika, że najbardziej wiarygodne są właśnie dwa najbliższe dni, a w miarę upływu czasu sprawdzalność prognozy jest coraz mniejsza. Pierwszego dnia sięga ona nawet 90 proc., a później spada do 80-60 proc - podkreśliła synoptyk IMGW. Jej słowa potwierdzają choćby podawane pod koniec lata przez niektóre polskie media zapowiedzi chłodnej i mokrej jesieni oraz ostrej zimy. Długoterminowe prognozy dla Polski nie są wiarygodne O tym, dlaczego odległe, długoterminowe prognozy dla Polski nie są wiarygodne mówił na jednym z warszawskich Festiwali Nauki kierownik Zakładu Fizyki Atmosfery Instytutu Geofizyki Uniwersytetu Warszawskiego, prof. Szymon Malinowski. - Europa jest w dosyć niewdzięcznym miejscu do prognozowania pogody, a Polska - w bardzo niewdzięcznym miejscu. Wynika to z wpływu Oceanu Atlantyckiego. Drugim problemem są Góry Skandynawskie. Współczesne modele słabo radzą sobie z efektami dużego nachylenia terenu - opisywał prof. Malinowski. Zauważył, że w Stanach Zjednoczonych pogoda jest bardziej stabilna, dlatego tam przewidywania meteorologów sprawdzają się częściej, niż w Europie. Za najwygodniejszy dostęp do wiadomości o pogodzie naukowiec uznał norweską stronę www.yr.no - prowadzoną przez Norweski Instytut Meteorologiczny oraz serwis informacyjny NRK. Jak wynika zamieszczonej w poniedziałek przez ów portal 9-dniowej prognozy pogody, aż do 7 grudnia średnia temperatura w Polsce będzie się utrzymywać w granicach od 4 do 9 st. C. W piątek, 2 grudnia, w poniedziałek, 5 grudnia, a także w środę, 7 grudnia w dużej części Polski będzie pochmurnie i możliwe będą opady. W pozostałe dni ma być w miarę pogodnie. Sprawdź prognozę pogody dla twojego miasta i regionu. Kliknij