Książka "Spojrzenia na warszawskie getto" jest pokłosiem cyklu wykładów prowadzonego przez Jacka Leociaka od 2009 roku w warszawskim Domu Spotkań z Historią. Na spotkaniach badacz przedstawiał losy konkretnych miejsc, ulic, zakładów, kawiarni, kamienic; opowiadał o mostach, sierocińcach, siedzibach instytucji getta, świątyniach. W książce badacz podtrzymał system opowiadania o konkretnych ulicach - przestawia ich historię sprzed powstania getta, to, co się na nich działo podczas jego istnienia oraz współczesność opisywanych miejsc. - Zależało mi na pokazaniu całości historii ulic. Czas getta, gdy znikał opisywany przeze mnie świat, jest w tej książce bardzo ważny, ale tyle samo miejsca i uwagi poświęciłem temu, co działo się wcześniej, gdy ulice tętniły życiem żydowskich i polskich obywateli. Sądzę, że dopiero gdy zrozumie się jak długa i wielowymiarowa była egzystencja Żydów w Polsce, można odczuć pustkę, która po nich została - powiedział Jacek Leociak na wtorkowej promocji książki w warszawskim Domu Spotkań z Historią. - Moją intencję nie było pisanie historii getta warszawskiego. Chciałem, aby warszawiacy na nowo spojrzeli na swoje miasto, miejsca dobrze sobie znane. Gdy poznajemy ich historię, odsłaniają się kolejne warstwy czasu i przestrzeni. To wędrówka śladami ludzi, których los splótł się z konkretnymi ulicami, zaułkami, kamienicami, podwórkami. Szlak tej wędrówki sięgać będzie nie tylko przeszłości i miejsc już nieistniejących, lecz także zaprowadzi czytelnika do teraźniejszości, do topografii współczesnej Warszawy - mówił Leociak. Na obszarze warszawskiego getta znalazło się w momencie jego zamknięcia - 16 listopada 1940 roku - w całości lub częściowo 69 ulic. - Wybrałem sześć ulic: Krochmalną, Leszno, Karmelicką, Nowolipie, Miłą i Stawki. Wybór nie był przypadkowy, chodziło o rolę, jaką odgrywały one w dzielnicy zamkniętej, oraz o piętno, jakie odcisnęły na losie mieszkańców - mówił Leociak. Każda z wybranych przez niego ulic ma swoją specyfikę, a jej historia wiąże się z kolejnymi etapami losu mieszkańców getta. Krochmalna, od której Leociak rozpoczyna swoją opowieść, należy do najbardziej znanych ulic na świecie, ponieważ tam właśnie rozgrywa się akcja kilku powieści Izaaka Bashevisa Singera. Pisarz mieszkał tu w dzieciństwie i z ogromną dokładnością, wielokrotnie opisywał Krochmalną. Przed wojną była to ulica żydowskiej biedoty. "Szczególnie na swoim wschodnim odcinku była siedliskiem skrajnej nędzy, nierządu, przestępczości" - pisze Leociak, dodając, że stan sanitarny ulicy należał do "najbardziej alarmujących" w Warszawie końca XIX wieku. Podczas okupacji Krochmalna stała się ulicą graniczną, której nieparzyste numery znalazły się w getcie, a środkiem ulicy biegło ogrodzenie z drutem kolczastym. Była to jedna z najbiedniejszych ulic w getcie, często zamykana ze względu na epidemię tyfusu. Inny charakter miało Leszno, ulica szeroka i ładnie zabudowana, która stała się główną arterią getta. Tu mieściły się główne instytucje dzielnicy zamkniętej, bogatsze sklepy, tu wreszcie toczyło się życie kulturalne. Na Lesznie mieściło się osiemnaście kawiarni, barów i restauracji, w tym słynna "Sztuka", gdzie grywał Władysław Szpilman i śpiewała Wiera Gran, oraz scena rewiowa i koncertowa Femina. Pod adresem Leszno 18 mieszkał Emanuel Ringelblum, kronikarz getta. Miła była ulicą kryminalnego półświatka i tandetnych czynszówek. Tam właśnie rozegrały się ostatnie chwile powstania w getcie: na Miłej 18 mieścił się bunkier, w którym zgromadziła się komenda Żydowskiej Organizacji Bojowej. Bojowcy popełnili zbiorowe samobójstwo po odkryciu schronu przez Niemców. Ostatnią ulicą, której dzieje przedstawia Leociak, są Stawki. Tędy prowadziła droga na Umschlagplatz. "Stawki mogłyby się nazywać granicą ostateczną. To ulica znikania. Miejsce, z którego się odjeżdżało. Na zawsze" - pisze autor. "Choć getto warszawskie zostało zmiecione z powierzchni ziemi, to jednak jego mocne, rozrośnięte w głąb korzenie wciąż tkwią pod asfaltem nowych ulic, pod chodnikami wyłożonymi nowoczesną kostką brukową, pod zielenią osiedlowych trawników. Ambicją tej książki jest pomoc w nauce patrzenia na to, co po getcie w krajobrazie współczesnej Warszawy pozostało. Z tego, co dziś zatarte, zakryte, przesłonięte, można na wiele sposobów rozszyfrowywać ślady tamtego miejsca i czasu. Ślady te prowadzą nas do ludzi, którzy tu żyli i umierali. W ten sposób możemy zapełniać dziś pustkę po warszawskich Żydach, przed wojną stanowiących jedną trzecią mieszkańców stolicy" - podsumowuje historyk. W książce wykorzystano prawie 150 zdjęć z archiwów fotograficznych z całego świata. Oryginalną kartografię, w tym plany ulic, przygotował Paweł Weszpiński. Książka ma formę sześciu zeszytów połączonych wspólną obwolutą. "Spojrzenia na warszawskie getto" ukazały się nakładem Domu Spotkań z Historią.