Henry Threadgill jest uznawany za jednego z najważniejszych jazzowych instrumentalistów muzyki improwizowanej i - obok Roscoe Mitchella i Anthony'ego Braxtona - za najciekawszego jazzowego kompozytora swoich czasów. "Zmienił nasze przekonania co do tego, jak powinien wyglądać jazz" - napisał w swojej książce "And They All Sang" Studs Terkel, dziennikarz, disc jockey i laureat nagrody Pulitzera. 24 listopada muzyk wystąpi w Warszawie ze swoim sekstetem Zooid w ramach finału pierwszej edycji festiwalu Jazzarium Fest. Threadgill jest jednym z założycieli chicagowskiej organizacji AACM, mającej wspomagać afroamerykańskich artystów w szerzeniu ich wartości kulturowych i twórczości. Po dwuletnim pobycie w armii, muzyk przeprowadził się do Nowego Jorku, gdzie rozpoczął pracę nad swoimi awangardowymi koncepcjami. Jego pierwszy zespół, X-75, był nonetem złożonym z czterech instrumentów dętych, czterech basowych i wokalu. Już w początkowych latach kariery Threadgill nie bał się eksperymentów. Na początku lat osiemdziesiątych muzyk rozpoczął pracę z sekstetem. Nieortodoksyjne podejście do muzyki i łączenia ze sobą stylów pozornie wykluczających się nawzajem zwróciło uwagę amerykańskiej publiczności i krytyki na twórczość Threadgilla. Dziennikarze zwracali uwagę na nieograniczoną wyobraźnię artysty, jego muzyczną erudycję i wysmakowanie. Lata 90. przyniosły w muzyce Henry'ego Threadgilla kolejną zmianę. Swoim projektem Very, Very, Circus! zdawał się rozszerzać granice swojego muzycznego świata jeszcze odważniej. Threadgill eksperymentował ze składem i doborem instrumentów. Jego zespół składał się z dwóch tub, dwóch elektrycznych gitar, puzonu, rogu, perkusji i fletu. Formacja realizowała coraz śmielsze i niestandardowe pomysły lidera, proponując kompozycje złożone i wysublimowane, wciąż dodając do brzmienia kolejne instrumenty - harfę, skrzypce i wokal. Dziś Threadgill jest uznawany za jednego z najważniejszych twórców awangardowych. Jest tak wysoko ceniony, że komercyjna wytwórnia Columbia podpisała z nim umowę na dwa albumy (rzadkość w przypadku tak nieszablonowego artysty). Kolejne realizowane przez niego projekty - Flute Force Four, Make a Move czy Zooid - są dalszym rozwinięciem muzycznych idei Threadgilla. Właśnie z tym zespołem artysta przyjedzie na koncert do Warszawy. Sekstet (Jose Davila, Liberty Ellman, Christopher Hoffman, Elliot Kavee, Stomu Takeishi) zaprezentuje podczas występu kompozycje z ostatniej dekady pracy Threadgilla. Dzień później Threadgill zagra na otwarcie VI. festiwalu Made In Chicago w Poznaniu.