- Jest taki dzień - bardzo ciepły, choć grudniowy, który właśnie puka do naszych drzwi. W związku z tym dniem, my, harcerze ze Związku Harcerstwa Polskiego, przekazujemy Betlejemskie Światło Pokoju. To światło ma niesamowitą moc, powoduje, że ludzie wierzą, iż są w stanie własnymi rękoma zmienić świat na lepsze - mówili harcerze, przekazując betlejemskie światło premierowi. Premier przyznał, że zawsze przy tej okazji odczuwa tremę. - Kiedy przychodzicie do kancelarii polskiego rządu ze światełkiem pokoju, a ja mam nadzwyczajny zaszczyt powiedzenia kilku słów, to mam tremę większą niż na konferencjach prasowych, kiedy rozmawiamy o ważnych sprawach rządowych. Bo kiedy zbliżają się święta Bożego Narodzenia czujemy, że najważniejsza jest ta tajemnica, która łączy nas wszystkich od dwóch tysięcy lat. Dziękuję wam za przybliżanie czasu dzieciństwa, kiedy ta tajemnica jest najżywsza i daje nam zwiastun lepszego życia. Za wasze serca i za ten płomyk w imieniu swoim i wszystkich moich ministrów chcę wam bardzo podziękować - powiedział Tusk. Harcerze razem z ministrami odśpiewali - przy wtórze gitary - kolędę "Wśród nocnej ciszy". Premier żartował, że śpiew ministrów w ubiegłych latach nie zawsze był "imponujący", ale - przekonywał - to ze wzruszenia. - Postaramy się, żeby było lepiej niż w ubiegłym roku - dodał. Akcja przekazywania Betlejemskiego Światła Pokoju została zapoczątkowana w 1986 roku przez austriackich skautów, którzy przywieźli płomień z Groty Narodzenia Jezusa Chrystusa w Betlejem do katedry wiedeńskiej. Stamtąd, dzięki skautom, betlejemski płomień trafia niemal do wszystkich krajów Europy. Polscy harcerze Betlejemskie Światło Pokoju odbierają od 1991 roku od swoich słowackich kolegów, a następnie przekazują je na Ukrainę, Litwę i Białoruś. Płomień z Groty Narodzenia Pańskiego w Betlejem trafi na wigilijne stoły w całej Polsce oraz do kościołów, szkół, urzędów i szpitali. Podobnie jak w latach ubiegłych, Światło trafia do prezydenta, premiera, marszałków Sejmu i Senatu.