Kilka dni wcześniej, 26 listopada, w Multikinie Złote Tarasy w Warszawie odbędzie się uroczysta polska premiera "Hani" - weźmie w niej udział Janusz Kamiński. "Hanię", która jest opowieścią o emocjonalnym dojrzewaniu ludzi i o sile miłości, prezentowano na tegorocznym festiwalu w Gdyni. Opinie dziennikarzy na temat tego filmu były bardzo podzielone. Wielu oceniło go jako wzruszający. Inni byli zdania, że niektóre sceny są naiwne i po hollywoodzku przesłodzone, a opowiedziana historia - niespójna. Krytykowano m.in. scenę przedstawiającą lewitujące dziecko. Nie wszystkim podobało się, że film zrealizowano w stylu charakterystycznym dla kina amerykańskiego. Kamiński, który w 1981 r. wyemigrował z Polski do USA i tam zrobił karierę, to "filmowiec uformowany przez kinematografię amerykańską i pracujący według standardów amerykańskich" - argumentował w Gdyni producent filmu, Juliusz Machulski. Bohaterowie "Hani" to młode małżeństwo, Wojtek (w jego roli Łukasz Simlat) i Ola (Agnieszka Grochowska). Ona chce mieć dziecko, z kolei on nie odczuwa takiej potrzeby - uważa, że nie jest emocjonalnie przygotowany do roli ojca. Zdeterminowana Ola zaprasza do ich mieszkania na okres Bożego Narodzenia małego chłopca z domu dziecka, Kacpra. Chłopiec opowiada Oli o pewnej tajemniczej Hani. W filmie zagrali także m.in. Bartek Kasprzykowski, Małgorzata Kożuchowska i Halina Łabonarska. Autorem scenariusza jest Andrzej Gołda. Janusz Kamiński to nie tylko reżyser tego filmu, ale również autor zdjęć. Muzykę skomponował inny laureat Oscara, Jan A.P. Kaczmarek. Kamiński (ur. 1959) ma w dorobku dwa Oscary za zdjęcia do filmów Stevena Spielberga: "Listy Schindlera" i "Szeregowca Ryana". W 2000 r. sam zajął się reżyserią: zrealizował horror "Stracone dusze" z Winoną Ryder w roli głównej. Nie mógł gościć na tegorocznym festiwalu w Gdyni, gdyż pracował wtedy na planie czwartego filmu z cyklu "Indiana Jones" w reżyserii Spielberga. Ostatnio Kamiński pracował także na planie docenionego na tegorocznym festiwalu w Cannes dramatu "Motyl i skafander" w reż. Juliana Schnabla. Film jest wspólną produkcją Francji i USA. Jego bohater to nieżyjący już francuski dziennikarz, redaktor naczelny magazynu "Elle", Jean-Dominique Bauby (1952-1997). Bauby doznał paraliżu prawie całego ciała - mógł tylko wykonywać nieznaczne ruchy głową i poruszać powieką jednego oka. Mruganie powieką stało się dla niego jedyną możliwością porozumiewania się z ludźmi.