Ponieważ budynek jest zabytkiem, urządzenia chłodzące musiały stanąć na zewnątrz, 50 metrów od mieszkań. Włączają się na 20 minut co dwie godziny. Działają bardzo głośno i przeszkadza to mieszkańcom sąsiedniego budynku. W tej chwili trawa wymiana pism między urzędnikami. Jedyna nadzieja w tym, że spadnie temperatura i urządzenia przestaną pracować. Reporter RMF, chcąc pomóc cierpiącym z powodu hałasu mieszkańcom, próbował się czegoś dowiedzieć; zadzwonił więc do Kancelarii Premiera. Niewiele to jednak dało: