Podkarpackie Na Podkarpaciu około 170 razy interweniowali strażacy, usuwając szkody po wichurze, jaka w nocy z soboty na niedzielę przeszła nad regionem. Nikt nie został ranny. Jak poinformował w niedzielę rano rzecznik podkarpackich strażaków kpt. Marcin Betleja najwięcej interwencji było na północy regionu. - Wiatr przesuwał się na południe i słabł. Najczęściej strażacy jeździli, aby usuwać drzewa które tarasowały drogę. Zdarzały się interwencję dotyczące zerwanych dachów, oraz samochodów uszkodzonych przez drzewa - powiedział Betleja. Na skutek bardzo silnego wiatru na Podkarpaciu bez prądu jest ponad 6,5 tysiąca odbiorców. W nocy uszkodzonych zostało około 50 odcinków linii średniego napięcia i ponad 300 stacji transformatorowych. Awarie są powoli usuwane, ale potrwa to jeszcze co najmniej kilka godzin. Świętokrzyskie Ponad 140 zgłoszeń dotyczących skutków wichury, która przeszła w nocy z soboty na niedzielę nad województwem świętokrzyskim, odebrali strażacy. Rzeczniczka świętokrzyskiej straży pożarnej Magdalena Porwet powiedziała w niedzielę rano, że większość zgłoszeń dotyczy drzew tarasujących drogi, powalonych na budynki oraz na linie energetyczne. Strażacy interweniowali także w związku z zerwanymi lub uszkodzonymi dachami. Najwięcej interwencji było w powiatach kieleckim, staszowskim, sandomierskim i koneckim. Zdaniem rzeczniczki liczba interwencji może wzrosnąć w ciągu dnia, gdy ludzie zauważą kolejne efekty działania nawałnicy. Skutki wichury od nocy usuwają pracownicy zakładu energetycznego Okręgu Radomsko-Kieleckiego, który obejmuje zasięgiem swego działania obszar do Grójca (Mazowsze) przez województwo świętokrzyskie po Miechów (Małopolska). Jak powiedziała Anna Szcześniak z biura prasowego ZEORK, uszkodzonych jest pięć linii wysokiego napięcia i 76 średniego. Bez prądu pozostaje w niedzielę rano - według danych na 7 rano - 8 tys. odbiorców Zakładu. Najgorsza sytuacja jest w okolicach Grójca i Zwolenia (Mazowsze), natomiast w woj. świętokrzyskim prądu pozbawionych było 2 tys. odbiorców. Łódzkie Zerwane dachy, pozrywane sieci energetyczne, połamane drzewa, uszkodzone samochody - to m.in. efekt wichury i burzy jaka przeszła z soboty na niedzielę nad częścią Łodzi i regionem. Na szczęcie nie ma żadnych ofiar. W całym województwie strażacy interweniowali ok. 400 razy. W miejscowościach Rzeczyca i Opoczno wichura zerwała kilka dachów. W tym ostatnim mieście zerwało ok. 400 metrów kw. dachu z bloku mieszkalnego. Spadające jego elementy uszkodziły kilka samochodów. Jak twierdzą strażacy, najwięcej problemów jest powalonymi drzewami, z których część blokuje ulice lub pozrywała linie energetyczne. Trwa usuwanie połamanych konarów i gałęzi. W Łódzkiem siła wiatru przekraczała prędkość 24 m/s. Według meteorologów ma się on uspokoić w ok. południa. Warmińsko-mazurskie Powalone na drogi drzewa, połamane słupy energetyczne i pozrywane linie energetyczne to skutki silnej wichury, jaka przeszła w nocy z soboty na niedzielę na Warmią i Mazurami. Rzeczniczka warmińsko-mazurskiej straży pożarnej w Olsztynie Małgorzata Szmidt-Jeżewska poinformowała w niedzielę, że strażacy interweniowali 136 razy. Usuwali głównie połamane gałęzie i drzewa, tarasujące drogi, ale także pozrywane reklamy, anteny i rynny. Rzeczniczka Energii w Olsztynie Grażyna Banasiewicz-Burdal powiedziała, że prądu nie ma 11 miejscowości w północno- wschodniej części regionu. Chodzi o gminy Srokowo, Kętrzyn, Górowo Iławeckie i Biskupiec. Energetycy muszą wymienić tam połamane pod naporem zwalonych drzew słupy energetyczne. Awarie mają być usunięte do wieczora. Wielkopolskie Dwie osoby zostały ranne, a trzy samochody uszkodzone w wyniku nocnej wichury w Wielkopolsce. Strażacy interweniowali ponad 300 razy, usuwając jej skutki. - Głównie były to interwencje do powalonych drzew i połamanych gałęzi oraz zerwanych linii energetycznych - powiedział w niedzielę oficer dyżurny Wojewódzkiej Stacji Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu. W trzech przypadkach na powalone na drogę drzewa wjechały samochody - w jednym z takich zdarzeń dwie osoby zostały lekko ranne. Drzewa i oberwane konary na dłuższy lub krótszy okres blokowały drogi krajowe nr 2, 92 i 5. Powalone drzewo uszkodziło też dach basenu miejskiego w Rawiczu. Kilkaset miejscowości w regionie pozbawionych jest prądu - naprawy uszkodzonych linii energetycznych mogą potrwać do późnego popołudnia. Mazowieckie 26-letni kierowca samochodu osobowego, przygniecionego złamanym drzewem stał się śmiertelną ofiarą wichury na Mazowszu. Do wypadku doszło sobotnim wieczorem w miejscowości Bardonki, w gm. Ciechanów - podała w niedzielę policja. Jak poinformował oficer dyżurny Wojewódzkiej Komendy Policji w Radomiu, na jadące drogą audi przewróciło się złamane przez silny wiatr drzewo i przygniotło kierowcę auta. "Pasażerowie samochodu - 19-letnia żona kierowcy i jego sześciomiesięczna córka zostały lekko ranne i przewieziono je szpitala - dodał dyżurny mazowieckiej policji. W wypadku uczestniczyło jeszcze jedno auto, renault. Jego kierowca widząc, że drzewo spada na jadące przed nim audi, chcąc uniknąć katastrofy, zjechał na przeciwny pas ruchu i uderzył w leżący w poprzek drogi pień. Żadnej z osób jadących renault nic się nie stało. Podlaskie Ok. 10 tys. odbiorców z północno-wschodniej Polski pozostaje przed południem w niedzielę bez prądu z powodu wichury, która zrywała linie energetyczne. Silny wiatr zrywał też dachy i łamał pnie drzew, które blokowały lokalne drogi. Jak poinformował rzecznik prasowy ZEB Dystrybucja w Białymstoku Andrzej Piekarski, główne skupiska gospodarstw pozostających bez prądu to okolice: Ełku i Giżycka (warmińsko-mazurskie) oraz mniejsze Wysokiego Mazowieckiego i Bielska Podlaskiego (podlaskie). Marcin Janowski, rzecznik Komendy Wojewódzkiej PSP powiedział, że w ciągu ostatniej doby podlascy strażacy interweniowali 78 razy, usuwając skutki wichury. Chodziło głównie o zalegające na drogach konary i pnie drzew oraz uszkodzone słupy energetyczne. W okolicach Szepietowa silny wiatr zerwał ok. 30 m kw. dachu w budynku mieszkalnym. Straty wyceniono na 10 tys. zł. Według komunikatu Biura Prognoz Meteorologicznych w Białymstoku, silny i porywisty wiatr wiejący w nocy nad północno-wschodnią Polską, osiągał w porywach nawet 95 km/h. Zachodniopomorskie Sobotnia wichura wyrządziła w woj. zachodniopomorskim znacznie mniejsze szkody niż przed rokiem - ocenił w rozmowie rzecznik szczecińskiego oddziału Grupy Energetycznej Enea-Szczecin Jarosław Dobrzyński. Wprawdzie uszkodzeniu uległo 400 stacji średniego napięcia, ale do niedzielnego przedpołudnia udało się większość z nich naprawić - dodał. Pojedyncze gospodarstwa w rejonie Gryfina, gdzie uszkodzonych było prawie 48 stacji, jeszcze są pozbawione prądu. Do niedzieli wieczór, a najpóźniej do poniedziałku rano, awarie te zostaną usunięte - zapewnił główny dyspozytor GE Enea-Szczecin. Według służb energetycznych, nie było w regionie takich uszkodzeń, w wyniku których prądu pozbawione byłyby całe miejscowości. Dyżurny Państwowej Wojewódzkiej Straży Pożarnej w Szczecinie powiedział, że strażacy byli wzywani przede wszystkim do powalonych drzew i niewielkich uszkodzeń budynków, np. zwisających rynien. Jedynym poważniejszym zdarzeniem spowodowanym przez silny wiatr było uszkodzenie dachu hali sportowej w Polanowie koło Koszalina. W sumie strażacy interweniowali w całym regionie ok. 200 razy.