W 2013 roku Światowy Dzień Gruźlicy obchodzony jest pod hasłem: Uchroń mnie przed gruźlicą. Choć po szczycie zachorowań na początku nowego tysiąclecia ich liczba na świecie spada, codziennie umiera na gruźlicę 4000 chorych a rocznie 1,4 miliona. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w roku 2011 zachorowało 8,7 miliona osób, w tym 64 000 dzieci. To 125 zachorowań na 100 000 ludności. Najwyższe współczynniki zapadalności występują w Afryce subsaharyjskiej, gdzie duży odsetek populacji jest zakażony HIV. Zakażenie HIV zwiększa ryzyko zachorowania na gruźlicę. W roku 2011 zarejestrowano w naszym kraju 8478 przypadków gruźlicy. Zapadalność w Polsce (22,2/100 000 ludności) jest wciąż wyższa niż średnia w krajach Unii Europejskiej oraz w Norwegii i Islandii (współczynnik 14,2/100 000 ludności). W większości krajów UE zapadalność jest niska (np. Niemcy - 5,3 na 100 000; Czechy- 5,7; Słowacja 7,3). Zapadalność na gruźlicę wyższą niż w naszym kraju mają: Portugalia (23,9), Estonia (25,4), Bułgaria (32,1), Łotwa (39,7), Litwa (58,7) i Rumunia (89,7). W 2011 roku, podobnie jak w latach poprzednich, zapadalność na gruźlicę w Polsce wzrastała wraz z wiekiem: od 1,5 na 100 000 wśród dzieci do 14 roku życia do 41,9 na 100 000 wśród osób w wieku 65 lat i starszych. Gruźlicę rozpoznano u 111 dzieci. Średni wiek chorego na gruźlicę mieszkańca Polski wynosił 53,3 lat. W 2011 roku, częściej na gruźlicę zapadali mężczyźni. Zachorowalność na gruźlicę w miastach była wyższa niż na wsi, co jest w Polsce nowym zjawiskiem, obserwowanym dopiero od dwóch lat. Wśród chorych było 38 cudzoziemców (0,6 proc. zgłoszonych przypadków). Tymczasem w Szwecji i Norwegii prawie 90 proc. wszystkich chorych na gruźlicę to imigranci. Zachorowania na gruźlicę u osób zakażonych HIV były w naszym kraju nieliczne. Odsetek chorych na MDR-TB (0,8 proc. chorych ze znanym wynikiem lekowrażliwości) był w Polsce niższy niż w całej Unii Europejskiej (5 proc.); Tymczasem na Litwie, Łotwie i w Estonii od 11 do 23 proc. nowych przypadków gruźlicy płuc to MDR-TB. Gruźlica jest chorobą zakaźną- wywoływaną przez bakterię - prątek gruźlicy - wykryty przez niemieckiego lekarza, bakteriologa Roberta Kocha. Źródłem zakażenia prątkiem jest najczęściej chory na gruźlicę prątkujący. Jeden chory prątkujący nieleczony zakaża w ciągu roku średnio od 10 do 15 ludzi. Prątki zwykle pozostają w organizmie w stanie uśpionym. U człowieka zakażonego, ryzyko zachorowania na gruźlicę utrzymuje się przez całe życie. Leczenie gruźlicy jest bezpłatne i obowiązkowe, ale dużym problemem są osoby, które zaprzestają leczenia lub nie chcą się leczyć. Sytuację poprawiły nieco uprawnienia nadane inspektoratom sanitarnym - mówił prof. Kazimierz Roszkowski-Śliż, dyrektor Instytutu. Możliwe, że skuteczne okazałyby się działania zachęcające do leczenia osoby z grup ryzyka. Na przykład w kanadyjskich rezerwatach Indian sprawdziło się dawanie przychodzącym po leki pacjentom butelki piwa jako nagrody. Leczenie gruźlicy leży interesie całego społeczeństwa. "Pamiętaj! Jeśli kaszlesz ponad 3 tygodnie i/lub odczuwasz także takie dolegliwości jak: odkrztuszanie plwociny, osłabienie, stany podgorączkowe, duszność, ból w klatce piersiowej, krwioplucie, nocne poty zgłoś te objawy lekarzowi /pielęgniarce. TO MOŻE BYĆ GRUŹLICA" - można przeczytać na internetowej stronie Instytutu.