Jak wyjaśniła rzeczniczka komendanta głównego policji Danuta Wołk-Karaczewska, 24-latek został zatrzymany w miejscowości Suchedniów k. Skarżyska-Kamiennej. Bomby miały znajdować się w ośmiu miejscach - m.in. w pobliżu Dworca Centralnego i szpitala MSWiA. - W każdej takiej sytuacji, kiedy zagrożone jest życie i zdrowie ludzi, podejmujemy natychmiastowe działania - powiedziała rzeczniczka. Sprawą zajmowali się od momentu uzyskania informacji - we wtorek w południe - policjanci z wydziału do walki z terrorem kryminalnym i zabójstw Komendy Stołecznej Policji. To oni ustalili, że mail został wysłany przez mieszkańca Suchedniowa. Zatrzymali go świętokrzyscy policjanci. Równocześnie w Warszawie sprawdzono wszystkie miejsca, w których miały być podłożone bomby - niczego nie znaleziono. Jak się okazało, 24-latek wysłał maila z kawiarenki internetowej. Na razie nie wiadomo, jakie zostaną mu postawiono zarzuty. - Żartowanie ze spraw związanych z bezpieczeństwem jest bardzo nieodpowiedzialne. Jako policja nie możemy bagatelizować żadnych takich sygnałów - powiedział komendant stołeczny policji Jacek Kędziora. Do podobnej sytuacji doszło w stolicy 20 października 2005 r. Nieznany sprawca - także przy pomocy maila - poinformował o 13 ładunkach wybuchowych, podłożonych w jedenastu miejscach miasta. Ruch w znacznej części Warszawy został na kilka godzin sparaliżowany. Funkcjonariusze znaleźli paczki z atrapami bomb. W listopadzie 2006 r. zatrzymano 33-letniego Romana W., postawiono mu zarzut usiłowania sprowadzenia niebezpieczeństwa powszechnego.