Ich rola jest nadal niedoceniana i fałszowana, zwłaszcza w filmach i powieściach. W środę w Centrum Prasowym PAP odbyła się promocja książki. Enigmę - elektromechaniczną, wirnikową maszynę szyfrującą - skonstruowano w Niemczech w latach 20. dla cywilnej korespondencji handlowej, ale wysoka sprawność tego urządzenia szybko doprowadziła do powstania wersji wojskowej. Polacy zbudowali jej replikę w ośrodku dekryptażu w Pyrach pod Warszawą. Dokonali tego trzej matematycy: Marian Rejewski, Jerzy Różycki i Henryk Zygalski, współpracujący od 1932 roku z Biurem Szyfrów II Oddziału Sztabu Głównego Wojska Polskiego. Replika umożliwiła rozszyfrowanie treści depesz niemieckich, powstały stacje nasłuchu w Starogardzie i Poznaniu oraz ośrodek dekryptażu w Pyrach koło Warszawy. Marek Grajek podkreśla, że kiedy jesienią 1932 roku Marian Rejewski podejmował "atak na szyfr Enigmy", zadanie to powszechnie uchodziło za nierozwiązywalne. "Zastosowanie przez trzech poznańskich matematyków metod matematycznych w kryptologii w czasie, gdy inne wywiady stosowały metody lingwistyczne, oznaczało w tej dziedzinie nauki rewolucję" - powiedział Grajek. Do 1939 r. zbudowano w Wytwórni Radiotechnicznej AVA w Warszawie kolejne repliki Enigmy, stale ulepszane, w miarę jak Niemcy doskonalili swoje oryginały. W lipcu 1939 r., w obliczu zbliżającej się wojny, Polska przekazała po jednym egzemplarzu Enigmy swym sojusznikom - Francji i Wielkiej Brytanii. W wrześniu 1939 polscy "konstruktorzy" Enigmy przedostali się do Francji, gdzie kontynuowali swe prace. W styczniu 1940 roku w rejonie Balearów zginął Jerzy Różycki. W 1943 r. dwaj pozostali matematycy przedostali się przez Pireneje do Gibraltaru, a stamtąd do Anglii, gdzie przekazywali swoje doświadczenia w rozszyfrowywaniu komunikatów nadawanych przy pomocy Enigmy. Nie przyjęto ich jednak do ośrodka kryptologicznego Bletchley Park, mimo że ten ośrodek swe sukcesy zawdzięczał właśnie polskim matematykom. Pracowali w kryjówce polskiego Biura Szyfrów w Boxmoor pod Londynem. W opinii brytyjskich historyków, odczytywanie niemieckiej radiokorespondencji wojskowej skróciło wojnę o 2 lata. "Przez całą wojnę Niemcy nie zorientowali się, że szyfr Enigmy został złamany, choć był moment, gdy byli bardzo blisko poznania prawdy. Ustalili, że Brytyjczycy najprawdopodobniej weszli w posiadanie niektórych zmienianych co dzień kluczy do szyfrowania, ale nadal sądzili, że zasada Enigmy jako taka jest nie do złamania. Ostatnia szyfrowana depesza została nadana w maju 1945 roku i dotyczyła śmierci Hitlera" - przypomniał Grajek. - Historia złamania szyfru Enigmy po wojnie była wielokrotnie przeinaczana, a nawet zakłamywana. Aż do lat 80. rolę Polaków umniejszano, czego sztandarowym przykładem może być opublikowana w 1973 roku książka generała Gustava Bertranda. Dopiero w latach 80., gdy Anglicy rozpoczęli ujawnianie zawartości swych wojennych archiwów, sytuacja zaczęła się zmieniać. Jednak w świadomości społecznej, zwłaszcza w Wielkiej Brytanii, nadal panuje przekonanie, że kod Enigmy złamali Anglicy, a rola Polaków była marginalna - mówił Grajek. - Obecnie historycy nie kwestionują roli Polaków w złamaniu szyfru Enigmy, zgadzają się, że była ona decydująca. Problemem jest fakt, że nadal powstają powieści i filmy oparte na nieprawdziwych wersjach wydarzeń. Przykładem może być film "Enigma" w reżyserii Michaela Apteda z 2001 roku, gdzie nie tylko pominięto rolę polskich naukowców w złamaniu szyfru, ale w roli zdrajcy i czarnego charakteru obsadzono Polaka. Przed projekcjami filmu w Polsce wyświetlano planszę, na której znajdowały się informacje o tym, że to właśnie Polacy złamali szyfr Enigmy. Jednak w innych krajach, na przykład w USA, takie plansze nie pojawiły się" - mówił Grajek. Marek Grajek jest z zawodu kryptologiem. Na pisanie książki "Enigma. Bliżej prawdy" poświęcił siedem lat. "Udało mi się uaktualnić informacje w niej zawarte zgodnie z najnowszymi źródłami, materiałami ujawnionymi dopiero w 2007 roku" - podkreśla. Książkę "Enigma. Bliżej prawdy" opublikowało wydawnictwo Rebis.