Odszkodowania nie dostaną klienci, którzy w tych biurach wykupili tylko sam pobyt lub przelot czarterowy, a nie wycieczkę. Klienci Selectours mogą liczyć na około 15 proc. sumy, którą wpłacili za wczasy. Ani złotówki z polisy nie dostaną też agenci, pośrednicy i kontrahenci obu organizatorów turystyki. Okazuje się, że nawet wysoka polisa ubezpieczeniowa, jaką miały te biura, nie daje gwarancji, że turyści, którym należy się zwrot pieniędzy, odzyskają je w całości. Polska Izba Turystyki alarmuje, że klientów biur może zabezpieczyć tylko fundusz gwarancyjny, taki jaki funkcjonuje w sektorze bankowym. Fundusz turystyczny, podobny do funkcjonujących np. w Belgii, Holandii czy Niemczech, miałby powstawać z niewielkich opłat od sprzedanych wycieczek. Więcej w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".