Akcja WWF została przeprowadzona na całym świecie. O godz. 20.30 lokalnego czasu na 60 minut gasło oświetlenie obiektów powszechnie znanych i użyteczności publicznej. Godzina wyłączonych świateł ma być symbolicznym apelem o przeciwdziałanie zmianom klimatycznym i o podjęcie przez władze wszystkich krajów konkretnych zobowiązań na rzecz ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Jedna zaoszczędzona kilowatogodzina energii to o kilogram mniej dwutlenku węgla wyemitowanego do atmosfery - przypominają ekolodzy. W stolicy zgasło oświetlenie Pałacu Prezydenckiego. Od strony Krakowskiego Przedmieścia dziedziniec Pałacu spowiła ciemność. Kontrastowała z jak zwykle rzęsiście oświetlonym pałacykiem Ministerstwa Kultury, mieszczącym na przeciw - po drugiej stronie ulicy. Wyłączono też oświetlenie hotelu Bristol po prawej, a świeciła się za to fasada kościoła pokarmelickiego po lewej stornie Pałacu. Od tyłu Pałacu pozostawiono oświetlenie dachu budynku Biura Bezpieczeństwa Narodowego, świeciło się też w oknach pierwszego piętra Pałacu. Sejm wygasił na godzinę kopułę swojego budynku, pozostałe oświetlenie terenów sejmowych i budynków działało. Ciemno było po obu stronach Alej Ujazdowskich - po lewej jak zwykle wieczorem ciemny teren Parku Łazienkowskiego, a po drugiej nieoświetlona przez "Godzinę dla Ziemi" Kancelaria Premiera. Włączone było natomiast oświetlenie nieodległej siedziby CBA i zamykającego Aleje Ujazdowskie pomnika Marszałka Piłsudskiego oraz Belwederu. Przed Pałacem Kultury i Nauki od strony ul. Świętokrzyskiej WWF przygotował happening. Zainteresowaniem Warszawiaków cieszyła się akcja wymiany energochłonnych zwykłych żarówek na świetlówki. Do stoiska, gdzie można było je wymienić ustawiła się ok. stuosobowa kolejka. W ścisłym centrum miasta zgasł również m.in. budynek przedstawicielstwa Komisji Europejskiej przy Rondzie ONZ. Do 20.30 włączone było oświetlenie wszystkich pokoi całego wieżowca. Dlatego po wyłączeniu światła wydawało się, że gmach zniknął. W Polsce do akcji oficjalnie przyłączyło się 35 miast, które wygasiły oświetlenie głównych budynków i placów - podał Wojciech Stępniewski z WWF Polska. Oprócz oficjalnych zgłoszeń w wielu miejscowościach również przeprowadzono akcję. Podobne akcje w swoich strefach czasowych przeprowadziły inne miasta świata, m.in.: Bangkok, Tajwan, Dubaj i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Po polskiej akcji światła miały również zgasnąć m.in. w Londynie, Las Vegas, Nowym Jorku, Toronto czy Paryżu. W Polsce i na świecie zgasło też nie tylko oświetlenie charakterystycznych obiektów miast, ale też reklam firm kooperujących z WWF. W tym roku do współpracy zaproszono znane osoby - aktorów, muzyków, dziennikarzy, podróżników. Wielu zadeklarowało, że na godzinę zgasi światło w swoich domach. Są wśród nich m.in. Małgorzata Braunek, Paweł Małaszyński, Grażyna Wolszczak, Klaudia Carlos, Katarzyna Dowbor, Karolina Korwin-Piotrowska, Maciej Kurzajewski, Marcin Kydryński, Wojciech Mann, Agata Młynarska, Piotr Najsztub, Urszula Dudziak, Reni Jusis, Kayah, Marek Kamiński, Dariusz Michalczewski, Maja Włoszczowska - w sumie 60 osób - nawiązanie do 60 minut "Godziny dla Ziemi". Akcja organizowana jest od 2007 r. Wtedy w Sydney Australijczycy wyłączyli prąd w ponad 2 milionach domów. W 2009 r. w akcji brało udział prawie 4 tys. miejscowości w 88 krajach świata. Zgasły iluminacje blisko tysiąca znanych budowli, m.in. piramid w Gizie, wieży Eiffel'a w Paryżu i dzwonu Big Ben w Londynie.