Zdaniem GIODO, brak spójnej regulacji dotyczącej nadzoru wideo jest szkodliwy zarówno dla obywateli jak i dla instytucji prowadzących nadzór. Niepokój Głównego Inspektora budzą też podstawy prawne różnego rodzaju inwigilacji i działania prowadzących ją instytucji. Wojciech Wiewiórowski podkreśla, że nie jest przeciwny samemu systemowi monitoringu kamerowego, ale powinien on być jednak dobrze osadzony w prawie. Przyznał też, że monitoring pomaga w sprawach związanych z bezpieczeństwem. - Obywatele powinni jednak wiedzieć, kto ich obserwuje, kto zbiera informacje o nich, gdzie są one przetwarzane i kto ma do nich dostęp - akcentuje. System fotoradarów niezgodny z prawem? Zdaniem Wiewiórowskiego, powinno to zostać uregulowane w miarę szybko. Z kolei Rzecznik Praw Obywatelskich zwraca uwagę, że system fotoradarów w Polsce nie jest do końca zgodny z prawem. Irena Lipowicz powiedziała w radiowej Jedynce, że od dłuższego czasu czeka na rozporządzenie ministra transportu, które ma określić, w jaki sposób należy przechowywać dane z wideorejestratorów i fotoradarów. RPO: Resort transportu musi to zmienić Rozporządzenie miał wydać minister, ale od wielu miesięcy z tym zwleka. - Działanie fotoradarów, wykonywanie przez nie zdjęć, ich przetwarzanie i udostępnianie nie ma więc podstawy prawnej. Resort transportu musi to zmienić, ale nawet po wydaniu rozporządzenia moje wątpliwości nie zostaną usunięte - powiedziała Irena Lipowicz. - Nie są to bowiem szczegóły techniczne, ale ingerencje w prawa i wolności obywateli - dodała. Irena Lipowicz nie radzi jednak kierowcom, którzy dostali mandat na podstawie zdjęcia z monitoringu, by nie płacili kary. Co prawda, można by wygrać proces, ale sprawa będzie trwała długo i może się po prostu nie opłacić.