Przedstawiciele PKP wyjaśniają, że na awarie złożyły się nie tylko obfite opady śniegu, ale także oblodzenie sieci trakcyjnej, powalone drzewa, które spadają na tory oraz awarie taborów. - To nie kataklizm, tylko sytuacja ekstremalna - powiedział Prześluga. Dodał, że w ciągu weekendu awarie próbowało usunąć dodatkowe 7 tys. pracowników PKP Polskie Linie Kolejowe. Zima utrudnia komunikację kolejową w całej Polsce. Ponad 28 godzin jechał pociąg z Katowic do Gdyni. Pobił krajowy rekord opóźnienia. Dotarł na miejsce siedemnaście godzin po zaplanowanym czasie. Wciąż nie udało się usunąć awarii pod Krakowem. Tam lokomotywy elektryczne zastępowane są spalinowymi. Pasażerowie w stolicy muszą liczyć się z kłopotami na liniach podmiejskich. W tej chwili największe opóźnienia mają pociągi z kierunku Rembertowa. Warszawa - podczas tegorocznej zimy - zapłaciła za odśnieżanie już 60 milionów złotych. Tylko od soboty warszawski ratusz wydał na ten cel 12 mln zł. W czasie weekendu pracowało ponad 300 pługów i solarek oraz dwa tysiące osób, w tym bezrobotni i więźniowie. Każdy wyjazd pługosolarek to koszt prawie 2,5 mln zł. Posłuchaj relacji reportera RMF FM: Utrudnienia na Śląsku - nie tylko na kolei Oblodzenia sieci trakcyjnej i uszkodzenia trakcji w weekend doprowadziły do olbrzymich utrudnień w ruchu pociągów. Opóźnione - nawet o kilka godzin - były pociągi międzynarodowe, ekspresowe i pospieszne. Wiele osobowych wypadło z rozkładu. Choć w ciągu ostatnich kilkunastu godzin pogoda znacząco się poprawiła, ciągle odwołane są połączenia na trasach kolejowych: Tarnowskie Góry-Borowiany-Tarnowskie Góry, Tarnowskie Góry-Wieluń-Tarnowskie Góry i Częstochowa - Chorzew Siemkowice. Na trasach Częstochowa-Herby-Koniecpol, Częstochoowa-Zawiercie i Bukowno-Sędziszów składy przeciągają lokomotywy spalinowe. W Częstochowie z powodu oblodzenia trakcji elektrycznej - od sobotniego popołudnia do odwołania - zamiast tramwajów kursują autobusy. Bez poważniejszych przeszkód jeździły tramwaje w aglomeracji katowickiej, tylko miejscami pojawiały się czasowe utrudnienia - np. na linii nr 9 w Rudzie Śląskiej. Problemy z lodem i śniegiem utrudniały komunikację lotniczą. Z tego powodu w weekend odwołano kilka lotów z Pyrzowic. W poniedziałek sytuacja od rana normalizowała się, wciąż jednak niektóre operujące w Pyrzowicach samoloty - w większości z powodu utrudnień na innych lotniskach - miewały opóźnienia: od kilkunastu minut do dwóch godzin. Z trudnymi warunkami nadal muszą się liczyć kierowcy. Choć główne drogi już w poniedziałek rano były czarne, w wielu miejscach ciągle jest bardzo ślisko, a na bokach jezdni leżą duże ilości śniegu i błota pośniegowego. W niektórych miejscach wciąż groźne są obciążone śniegiem i lodem gałęzie. Załamanie pogody było przyczyną zderzenia trzech ciężarówek w Sarnowie na trasie DK-86 z Katowic. Kolizja nastąpiła w poniedziałek rano na jezdni w stronę Częstochowy, w pobliżu stacji benzynowej, przez którą na czas usuwania rozbitych pojazdów odbywał się objazd. Nikomu nic się nie stało. Paraliż na kolei: Zobacz zdjęcia Sytuację na dworcu w Sopocie sprawdzał reporter RMF FM Wojciech Jankowski. Jak informuje Szybka Kolej Miejska radzi sobie dobrze. Gorzej z pociągami dalekobieżnymi. Ekspres z Gdyni do Krakowa na odcinku Gdynia-Sopot ma już 90 minut opóźnienia. Najgorzej spisują się autobusy. Fatalne warunki do jazdy panują w Szczecinie. Na wszystkich niemal ulicach leży rozjeżdżony śnieg. Na ulicy Wyszyńskiego pękła rura i częściowo wyłączony pas ruchu w kierunku centrum. Z powodu złych warunków na drogach w Toruniu wstrzymane zostały egzaminy na prawo jazdy, władze miasta zrezygnowały również z kontroli w strefie ograniczonego parkowania. W Bydgoszczy zawodzi komunikacja miejska. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Tomasza Fenske: Warunki drogowe w Wielkopolsce również są fatalne. Mimo że od dwóch dni ciągle pracują służby drogowe, trasy pokrywa rozjeżdżony śnieg. W najgorszym stanie są drogi wojewódzkie i lokalne. Maksymalnie można poruszać się po nich z prędkością 30 kilometrów na godzinę. Aura nie pomaga. W poruszaniu przeszkadza padający nieustannie od kilku godzin śnieg i silny wiatr. Na Dolnym Śląsku przysypane są okolice Lubania. Na ósemce w miejscowości Boguszyn policja od wczoraj kieruje ruchem wahadłowo. Częściowo ograniczony jest także ruch ciężarówek między Kudową i Kłodzkiem, ze wzniesieniami nie radziły sobie duże tiry, policjanci zatrzymują ciężarówki bez opon zimowych. Gorąca herbata dla podróżnych Członek zarządu PKP Intercity Marek Nitkowski powiedział w poniedziałek na konferencji prasowej, że obowiązujące w Polsce prawo wyłącza odpowiedzialność przewoźnika w sytuacji gwałtownych opadów śniegu. Jednak spółki kolejowe zapewniają pasażerom opóźnionych pociągów gorące napoje i posiłek. - Każda decyzja o odwołaniu pociągu jest dla nas niezwykle trudna i kosztowna, ale czasem nie ma innej możliwości - powiedział Nitkowski. Dodał, że PKP Intercity odwołało w poniedziałek trzy połączenia; nie jest wykluczone, że będzie ich więcej. Ze względu na trudne warunki atmosferyczne, konkurujące ze sobą na co dzień spółki PKP Intercity i samorządowe Przewozy Regionalne honorują wzajemnie swoje bilety. Sprawdź, ile poczekasz na pociąg Dzwoniąc na numer 22-473-22-46 można uzyskać wszelkie informacje na temat opóźnień. Otwarto też punkty informacyjne na dworcach - Warszawa Centralna, Kraków Główny, Poznań i Katowice. Do czasu ustabilizowania się sytuacji - wszystkie dworce mają być otwarte przez całą dobę. Intercity poinformowało też, że strefa VIP na stołecznym Dworcu Centralnym będzie dostępna dla wszystkich pasażerów opóźnionych pociągów. IC ma też honorować bilety Przewozów Regionalnych i na odwrót. Prognoza pogody dla twojego miasta i regionu. Sprawdź! Zobacz, jak wygląda sytuacja na polskich drogach. Kliknij! A jak wygląda zima w twoim mieście? Zrób zdjęcia i przyślij je do nas, a my pokażemy je innym! Czytaj więcej: Fatalne warunki na polskich drogach Tysiące mieszkańców nadal bez prądu Słuchaj Faktów RMF.FM