Według gazety, najwięcej utrudnień komunikacyjnych, i to najdłużej trwających, czeka mieszkańców stolicy. Na remonty i budowy przewidziano tu bowiem najwięcej pieniędzy - 9,3 mld zł, a czas na ich wydanie - do 2013 roku. W Krakowie, Poznaniu czy Wrocławiu mają się one skończyć rok wcześniej. Układy drogowe polskich miast dopiero zaczynają przypominać te ze średnio rozwiniętych miast Zachodu, bo o USA nie ma nawet co wspominać - przytacza dziennik opinię prof. Wojciecha Suchorzewskiego, współautora polityki transportowej Warszawy. Tymczasem, jak zwraca uwagę "Gazeta Prawna" - natężenie ruchu w polskich miastach zbliża się już do tego co obserwuje się w miastach za oceanem.