Ale Freddy Cole jest przede wszystkim jednym z najznamienitszych wokalistów jazzu i autentyczną ikoną amerykańskiego jazzu. "Nie jestem moim bratem - to ja " - takim sloganem nawiązuje do rodzinnej, muzycznej tradycji . Bo to właśnie popularni wokaliści jazzu i muzyki rozrywkowej stanowią " family Cole sound ". Urodził się i wychował w rozmiłowanej w muzyce rodzinie, jako najmłodszy z piątki rodzeństwa. Jego trzej braci byli także muzykami. "Już jako 5- 6 latek grałem na fortepianie ze słuchu, naśladując matkę, kierowniczkę chóru. A muzyka zawsze była wokół nas. W naszym rodzinnym domu w Chicago bywali dobrzy znajomi rodziców - Duke Ellington, Count Basie czy Lionel Hampton" - wspomina po latach. W wieku 12 lat Freddy zaczął uczęszczać na prywatne lekcje muzyki. Nie ustrzegło to go od wpływów jazzu, który rozbrzmiewał w Chicago na każdym rogu ulicy, a w szkole Cole' a roiło się od przyszłych gwiazd jazzu. Pierwsze zawodowe ostrogi zdobywał grywając - wraz z bratem Natem w zespołach Dizzy'ego Gillespiego i Sonny'ego Greera. Jednak największe wrażenie wywarł na nim śpiewak Billy Eckstine, który młodego pianistę i wokalistę wprowadził na estrady chicagowskich klubów. Jako osiemnastolatek odbył pierwsze trasy koncertowe, by wrócić do przerwanej, muzycznej edukacji w Roosevelt Institute of Chicago. W 1951 roku przeniósł się do Nowego Jorku i kontynuował naukę w słynnej Julliard School Of Music. To wtedy najmocniej ulegał wpływom swoich mistrzów: Oscara Petersona, Johna Lewisa oraz Teddy'ego Wilsona .Po dyplomie w New England Conservatory of Music wrócił na trasę koncertową z zespołem Earl Bostica, Johnny'ego Colesa i Benny Golsona. Już wtedy zwrócono uwagę na charyzmatycznego wokalistę i zdolnego pianistę. Coraz częściej ferowano entuzjastyczne opinie i zwracano uwagę, że starszy brat Nat " King " Cole bardzo ulega stylistyce i urokowi muzyki Freddy'ego. Komercyjny sukces i estradowa kariera Nat "King" Cole'a w pewnym stopniu skierowała muzykę Freddy'ego w jazzowe rejony. Jego pierwszy wielki przebój " Whispering Grass" stał się wydarzeniem równie sensacyjnym, jak " Nature Boy" starszego brata. Zdolny pianista nieoczekiwanie znalazł się w kręgu najważniejszych ówczesnego jazzu: koncertował wraz z Kennym Burrellem, Al. Hilbblerem, Shirley Bassey, Lesterem Young'em, a nawet Johnym Coltrane'm. Freddy Cole, mimo wielkich sukcesów i wspaniałych płyt, dopiero w 1972 roku wrócił do koncepcji autorskiego kwartetu , który przez ponad trzydzieści lat towarzyszy jego muzyce. Gitarzysta Jerry Byrd, perkusista Curtis Boyd oraz basista Zachary Pride to ikony amerykańskiego jazzu, które wraz z Freddy Cole'm konsekwentnie promują nie tylko " family Cole sound ", ale przede wszystkim kreują niepowtarzalną muzykę i klimat koncertów oraz nagrań legendarnego pianisty i śpiewka. 10 grudnia (poniedziałek), godz. 20. Sala Kongresowa w Warszawie, pl. Defilad 1. Bilety: 160 - VIP, 120 - amfiteatr, 80 - balkony, dostawki.