Tym, którzy nie słyszeli o Festiwalu Produktów Regionalnych i nie odwiedzili jeszcze centrum handlowo-rozrywkowego Blue City z jego powodu, pokrótce przedstawiamy, na czym polega i jak wygląda. Proszę sobie wyobrazić przestrzeń podzieloną na stoiska i drewniane budki, która oddziałuje na prawie wszystkie zmysły. Oko bawi feerią barw, nos smakowitym połączeniem wędzonych wędlin, świeżo pieczonych chlebów i domowego smalcu, a dotyk chropowatością bądź idealną gładkością rękodzieła z całej Polski. W tej przestrzeni poruszamy się my - kupujący i zwiedzający. Przechodzimy koło pierwszego stoiska, gdzie nie możemy odmówić sobie wędzonej ryby, na następnym kupujemy cztery rodzaje sera, bo każdy wyglądał zachęcająco (z papryką, z ziołami, z czosnkiem i naturalny). Przy budce z wędlinami stoimy kilka minut, bo nie możemy się zdecydować, która smakuje nam najbardziej, a jowialny sprzedawca częstuje nas co chwila coraz bardziej różowym plasterkiem. W końcu kapitulujemy i kupujemy aż trzy rodzaje, do tego jeszcze pasztet z królika, jakiego nie jedliśmy od czasów dzieciństwa spędzonego na wsi. W siatce (ekologicznej oczywiście) umieszczamy również słoik miodu i paczkę suszonych jabłek z cynamonem. Nie mając litości dla naszego domowego budżetu, zapuszczamy się w rejon rękodzieła. Najbardziej kuszą nas kolczyki z bursztynu i bransoletka z opalem. Nikt się tym wprawdzie nie naje, ale za to przepięknie w tym wyglądamy. Obok stoiska z biżuterią dumnie prężą się gliniane dzbany i strzeliste wazony, przepięknie rzeźbione w szkle. Oczami wyobraźni widzimy je już w naszym salonie i nie mamy wątpliwości, że kołowrotek, który zobaczyliśmy w ostatniej chwili, idealnie ozdobi nasz domek letniskowy na Mazurach. Z tradycyjną pajdą chleba ze smalcem i ogórkiem kiszonym w ręku opuszczamy Blue City, unosząc znakomite łupy - najlepsze w Polsce produkty regionalne, kupione po promocyjnych cenach i miłej atmosferze (gdyby tylko nie ten ścisk przy wejściu). Tak było w tym miesiącu i wszystko wskazuje na to, że i podczas kolejnej edycji Festiwal, 27-29 czerwca, wrażeń nie będzie mniej.