Zespół badaczy z wrocławskiego wydziału Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej pod kierunkiem prof. Aleksandry Łuszczyńskiej przebadał ponad 800 uczniów szkół podstawowych, gimnazjów i liceów z południowo-zachodniej Polski w wieku od 10 do 17 lat. Takie same badania przeprowadzono w ramach projektu badawczego TEMPEST (finansowanego ze środków UE) w Wielkiej Brytanii, Portugalii i Holandii. Łącznie przebadano 2 tys. 764 osób w wieku 10-17 lat. Okazało się, że polskie dzieci mają najłatwiejszy dostęp do niezdrowej żywności na tle innych krajów europejskich i coraz częściej cierpią na nadwagę lub otyłość. Z badań wynika, że regularne spożywanie śniadań nie należy do codziennych nawyków polskich dzieci: ponad 20 proc. z nich zadeklarowało, że je poranny posiłek od jednego do trzech razy w tygodniu. Choć w ich dziennym jadłospisie znajdują się dwie porcje owoców to nie starcza już w nim miejsca na warzywa - spożywają ich mniej niż ich rówieśnicy z innych krajów (Portugalii, Holandii i Wielkiej Brytanii). Za to stałym elementem ich codziennej diety są łakocie. Polskie dzieci deklarują, że każdego dnia wypijają około dwóch szklanek słodzonych napojów i dwa razy dziennie sięgają po słodkie oraz słone przekąski. - Młodzi mają łatwy dostęp do wszystkich wysokokalorycznych przekąsek i słodzonych napojów. W badaniu deklarowali, że prawie zawsze wolno im po nie sięgnąć, zarówno w domu, jak i w szkole, a także podczas aktywności pozaszkolnych - podkreśliła współautorka badania, psychodietetyk Anna Januszewicz. Badanie pokazało, że młodzi ludzie chcą zdrowo jeść, ale potrzebują wsparcia, zarówno w szkole, jak i ze strony rodziców. Niemal 40 proc. badanych zgodziło się z tym, że w szkołach nie powinno się sprzedawać niezdrowych i wysokokalorycznych przekąsek oraz słodzonych napojów, a 35 proc. zadeklarowało zgodę na podwyżkę cen tego typu żywności. Zdaniem ponad 60 proc. badanych szkoły powinny zaangażować się w promocję zdrowego stylu życia. Co więcej, ok. 65 proc. dzieci podkreśliło rolę rodziców w dziedzinie edukacji zdrowotnej i jednoznacznie wskazało na potrzebę rozmów o zdrowym jedzeniu i tym, dlaczego zdrowa dieta jest istotna. - Młodzi ludzie chcą zmiany polityki cenowej, większej obecności programów promocji zdrowego trybu życia w szkole i częstszych rozmów z rodzicami na temat odżywiania. Dorośli boją się pewnie proponować takie zmiany dzieciom i wolą oferować im słodkie i słone przekąski. Powinniśmy nieco bardziej ufać młodym ludziom, są całkiem rozsądni i chcą więcej wiedzieć o swoim zdrowiu - uznała prof. Łuszczyńska. Psychologowie nie mają wątpliwości, że na sposób odżywania się dzieci wpływ mają ich rodzice. Podczas badania szukali związków między różnymi sposobami wychowywania a masą ciała podopiecznych. Okazało się, że choć zarówno podejście oparte na trosce i zaangażowaniu, jak i oparte na konsekwencji i kontroli, sprzyjają zdrowszemu odżywianiu młodych ludzi, to tylko to pierwsze wiąże się z niższą masą ciała u dziecka. - W wychowaniu ważne jest również pokazywanie dzieciom na własnym przykładzie, jak powinna wyglądać zdrowa dieta. Nawet najlepiej dobrane sposoby edukowania najmłodszych, prawdopodobnie nie przyniosą oczekiwanych rezultatów, jeśli sami, jako rodzice, nie będziemy się do nich stosowali - uważa Januszewicz.