Jedną z najpopularniejszych polskich aktorek lat 60. pożegnali rodzina, przyjaciele, aktorzy. Na pogrzebie byli m.in. Janusz Głowacki, Daniel Olbrychski, Andrzej Mitan, Joanna Szczepkowska, dyrektor Instytutu im. Adama Mickiewicza Paweł Potoroczyn. Prochy aktorki złożono w Alei Zasłużonych, w pobliżu grobów Jerzego Grzegorzewskiego i Tadeusza Łomnickiego. Aktorka pochowana została w obrządku katolickim, ale nad jej grobem judaistyczną modlitwę odmówił Konstanty Gebert. Zrobił to na prośbę rodziny zmarłej, której w pewnym okresie życia religia judaistyczna była bardzo bliska. - Halina Mikołajska mówiła o Elżbiecie Czyżewskiej, że jest "samoswoja", wymyśliła takie słowo, bo oryginalność w tym wypadku to było za mało, żeby podkreślić odrębność Eli. Jej obecność na ekranach a także w opowieściach i anegdotach była zawsze ożywcza. Wprowadzała niebywale dużo życia, nie tylko do swoich postaci, ale też na co dzień emanowała życiem i witalnością. Miała dwie cechy, które wydawały mi się sprzeczne: była symbolem pokolenia, symbolem szaleństwa, radości i niepokoju, jednocześnie grając w filmach takich jak "Małżeństwo z rozsądku" czy "Żona dla Australijczyka", była kochana przez wszystkie pokolenia - powiedziała nad grobem Elżbiety Czyżewskiej Joanna Szczepkowska, prezes Związku Artystów Scen Polskich. W pogrzebie uczestniczyło około 50 osób. - Zdawałem sobie sprawę, że Elżbiety Czyżewskiej nie będą żegnały tłumy, takie jak żegnały na przykład Zbyszka Cybulskiego, ale skromna publiczność na ostatnim spektaklu tej wielkiej aktorki, trochę mnie zasmuca. Jeżeli Ela, w swoim roztargnieniu tego nie zauważyła, to, gdy się spotkamy kiedyś tam, to jej powiem oczywiście, jako aktorce, że na ostatnim występie był komplet publiczności - mówił po pogrzebie Daniel Olbrychski. Elżbieta Czyżewska zmarła 17 czerwca tego roku w Nowym Jorku, gdzie mieszkała od 1967 roku. W latach 60. była jedną z najpopularniejszych polskich aktorek. Urodziła się w Warszawie 14 maja 1938 roku. Po ukończeniu warszawskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej współpracowała z STS-em. W 1961 roku zadebiutowała w Teatrze Dramatycznym, z którym związała się na sześć lat. Po świetnie zagranej roli Marilyn Monroe w sztuce Artura Millera "Po upadku" często nazywano ją "polską Monroe". Później, ze względu na charyzmę i talent, porównywano ją do Zbigniewa Cybulskiego. W ciągu kilku następnych lat zagrała w około 30 filmach. Jej talent komediowy można było podziwiać m.in. w filmach Stanisława Barei "Mąż swojej żony", "Żona dla Australijczyka", "Małżeństwo z rozsądku", a także "Giuseppe w Warszawie" i "Gdzie jest generał". Była także odtwórczynią wielu ról dramatycznych np. w filmach Wojciecha Jerzego Hasa "Rękopis znaleziony w Saragossie" i "Złoto", Kazimierza Kutza - "Milczenie", Aleksandra Forda - "Pierwszy dzień wolności" oraz w etiudach ówczesnego męża Jerzego Skolimowskiego. W 1967 roku na przyjęciu zorganizowanym po premierze spektaklu "Po upadku" Elżbieta Czyżewska poznała korespondenta gazety "New York Times" Davida Halberstama. Ten znany amerykański dziennikarz, laureat nagrody Pulitzera za książkę o wojnie w Wietnamie, wkrótce poprosił ją o rękę. Ślub odbył się w dniu, kiedy aktorka została nagrodzona prestiżową Złotą Maską, przyznawaną za szczególne osiągnięcia artystyczne w dziedzinie sztuki teatralnej. Po opublikowaniu przez Halberstama w 1967 roku artykułu krytykującego Władysława Gomułkę, ówczesne władze zażądały, aby dziennikarz opuścił Polskę. Halberstam i Czyżewska przenieśli się do Nowego Jorku. W USA nie udało się jej w pełni kontynuować kariery aktorskiej. Grała głównie role epizodyczne, a jej jedyna pierwszoplanowa kreacja w kinie amerykańskim to rola polskiej emigrantki, Haliny Nowak w dramacie "Niewłaściwe miejsce" Louisa Jansena (1989 r.). W 1990 roku otrzymała prestiżową nagrodę teatralną Obbie, przyznawaną przez nowojorski tygodnik "Village Voice" za rolę w spektaklu "Crowbar" w reżyserii Maca Wellmana.