Organizują ją położone obok siebie parafie: św. Jana Klimaka (prawosławna) i św. Wawrzyńca (katolicka). Jak co roku prawosławni i katolicy spotkali się na głównej alei cmentarza, na którym spoczywają także katolicy. Procesje zapoczątkował przed laty ówczesny proboszcz parafii św. Wawrzyńca ks. Józef Łazicki. W niedzielę wierni przeszli aleją, modląc się za zmarłych obydwu wyznań, za rodziców i bliskich, opiekunów, ofiary wojen, poległych i za wszystkich zmarłych. Odczytano fragmenty Listu św. Pawła do Rzymian oraz Ewangelii św. Jana, odmawiano modlitwę "Ojcze nasz" i "Wieczny odpoczynek", a także śpiewano psalmy. Na zakończenie wierni zaśpiewali pieśń "Witaj Królowo, Matko Miłosierdzia". - Tutaj spotykają się wyznawcy prawosławia i katolicy, by wspólnie się modlić za zmarłych. Zawsze modlitwa jest fundamentem jedności - powiedział po procesji proboszcz parafii św. Wawrzyńca ks. Marek Mentrak. Dodał, że także Chrystus w ważnych momentach modlił się. Cmentarz prawosławny na warszawskiej Woli założony został na podstawie ukazu cara Mikołaja I z 1834 r., który znosił parafię rzymskokatolicką na Woli i przekształcał kościół pod wezwaniem św. Wawrzyńca w cerkiew Matki Boskiej Włodzimierskiej. W 1903 roku powstała tam cerkiew pod wezwaniem św. Jana Lestwiczyna (obecnie św. Jana Klimaka), która w 1978 r. została gruntownie przebudowana. W okresie II Rzeczpospolitej w miejsce cerkwi Matki Bożej Włodzimierskiej przywrócono parafię rzymskokatolicką św. Wawrzyńca. W czasie II wojny światowej na cmentarzu miały miejsce masowe egzekucje mieszkańców Woli. Obecnie cmentarz zajmuje powierzchnię 16 hektarów i jest podzielony na 101 kwater. W ciągu ponad 150 lat jego istnienia pochowano na nim ponad 30 tys. zmarłych. Od niemal dwudziestu lat na jego terenie grzebie się również zmarłych wyznania rzymskokatolickiego.