Ostatnio było wiele publikacji sugerujących, że nie trzeba ograniczać się do 4 lub 5 jajek tygodniowo, że można spożywać ich znacznie więcej. - Nie jest to jednak prawda - powiedziała w rozmowie prof. Kozłowska-Wojciechowska z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Przyznaje, że jajka zwierają duże ilości cennych składników, takich jak korzystnie działająca na mózg cholina, kwasy omega-3, różne witaminy, na przykład E, A i B6. Jest też cynk, wapń i fosfor. Ale w żółtku są także znaczne ilości cholesterolu. - Owszem, możemy spożywać więcej jajek, ale wtedy, gdy nie jemy zbyt dużo innych produktów zawierających cholesterol. Liczy się bowiem to, ile jest go w całodziennej diecie, a nie tylko w poszczególnych produktach - podkreśla profesor. Jako przykład podaje dietę lakto-owo, która dopuszcza spożywanie jajek, ale stosujący ją ludzie nie jędzą mięsa, dzięki czemu ogólne spożycie przez nich cholesterolu nie musi być zbyt duże. - Kłopot polega na tym, że wiele osób nie wie, jaka jest zawartość cholesterolu w produktach. Miałam pacjentkę, która nie jadła mięsa i sądziło, że odżywia się zdrowo, ale spożywała dużo owoców morza, które też są znacznym źródłem cholesterolu - mówi prof. Kozłowska-Wojciechowska. Podobnie jest z jajkami: spożywamy nie tylko te najbardziej widoczne, które smażymy, gotujemy lub dodajemy potraw. Duże ich ilości są też w ciastkach i różnych wyrobach, o czym zwykle zapominamy. - Dlatego jeśli nawet pilnujemy się, żeby nie zjeść więcej niż 4 jajka tygodniowo, to faktycznie spożywamy ich więcej - dodaje. - Podczas świąt spożywamy więcej jajek, bo taka jest tradycja, ale pamiętajmy, że są one też w ciastach, potrawach i sałatkach, czego już nie liczymy - podkreśla. Z najnowszych badań NATPOL 2011 wynika, że aż 18 mln Polaków ma podwyższony cholesterol. - Wprawdzie cholesterol pokarmowy nie jest najważniejszy, ale on także przyczynia się do jego podwyższenia we krwi - dodaje prof. Kozłowska-Wojciechowska.