Prof. Gruszczyk-Kolczyńska mówiła o tym podczas konferencji "Nowa era w nauczaniu matematyki", która odbyła się w sobotę w Warszawie. Powołała się na prowadzone przez siebie badania. - W powszechnym mniemaniu uzdolnienia matematyczne są rzadkie i manifestują się u starszych uczniów, gdy posługują się zaawansowaną matematyką. Nauczyciele matematyki poczytują sobie za sukces, jeżeli w zespole klasowym jest dwoje lub troje uczniów, którzy bez większego trudu potrafią opanować wiadomości i umiejętności przewidziane programem nauczania matematyki. Jeżeli któremuś z nich uda się zająć wysokie miejsce w olimpiadzie matematycznej, przypisują mu wybitne uzdolnienia matematyczne - powiedziała Gruszczyk-Kolczyńska. Tymczasem - jej zdaniem - przeczą temu wyniki badań, jakie zrealizowała w ramach projektu "Dziecięca matematyka". - Wynika z nich, że więcej niż połowa dzieci przedszkolnych w Polsce charakteryzuje się zadziwiającą łatwością nabywania wiadomości i umiejętności matematycznych oraz matematycznym ukierunkowaniem umysłu. Są to najważniejsze wskaźniki uzdolnień matematycznych - zaznaczyła. Według pedagog, uzdolnienia matematyczne można dostrzec już u dzieci w czwartym roku życia. Jak mówiła, z badań wynika, że wybitne uzdolnienia matematyczne manifestuje co piąty pięciolatek i co czwarty sześciolatek, jednak już tylko co ósmy siedmiolatek (w ósmym miesiącu nauki szkolnej). Gruszczyk-Kolczyńska spadek odsetka dzieci manifestujących zdolności matematyczne wraz z rozpoczęciem nauki w szkole tłumaczy m.in. tym, że jest to efekt uboczny silnej socjalizacji, która jest wpisana w edukację szkolną. - Od pierwszych dni nauki szkolnej nauczyciel uczy dzieci, jak mają zachowywać się w grupie uczniowskiej. Chcąc sprostać tym oczekiwaniom, z całych swych sił starają się upodobnić do wzorca przeciętnego ucznia. Daje to dzieciom poczucie bezpieczeństwa, gdyż jest akceptowane przez nauczyciela i społeczność uczniowską. W takiej socjalizacji nie ma nic złego: gdy dzieci szybko wejdą w rolę ucznia, mniej jest kłopotów wychowawczych i edukacyjnych. Groźne jest to, że socjalizacja niepotrzebnie rozciąga się na funkcjonowanie intelektualne, przymuszając do przeciętności - powiedziała. - Problem w tym, że matematycznie uzdolnione dzieci z wielkim trudem dostosowują się do wzorca przeciętnego ucznia, ze względu na cechy swojego umysłu i zakres opanowanych wiadomości i umiejętności. Od pierwszego tygodnia nauki sprawiają nauczycielom wiele kłopotów - mówiła badaczka. Według niej, dzieci te zadają wiele dociekliwych pytań, dopominając się odpowiedzi bez oglądania się na inne dzieci; wiedzą i potrafią zdecydowanie więcej niż rówieśnicy, pokazują to i z nudy przeszkadzają innym dzieciom; nie potrafią jeszcze powstrzymywać się od krytycznych uwag, gdy zadania matematyczne są banalne lub wadliwie skonstruowane. - W efekcie są pouczane, strofowane, przywoływane do porządku lub karane, a to oznacza wtłaczanie ich w ramy przeciętności. W procesie tym uczestniczą też rodzice i pozostałe dzieci w klasie. Uzdolnione matematycznie dzieci nie kryją bowiem zdziwienia, że ich rówieśnicy nie potrafią tego, z czym one nie mają kłopotów. Takiego wywyższania się nie toleruje się w tworzącym się zespole klasowym - powiedziała pedagog. Zdaniem Gruszczyk-Kolczyńskiej, na dodatek rodzice uzdolnionego dziecka rzadko stoją po jego stronie, z reguły podtrzymują stanowisko nauczyciela i przymuszają je do tego, aby było w szkole grzeczne, czyli przeciętne. - Doświadczenia tego typu uzdolnione dzieci gromadzą tydzień po tygodniu, miesiąc po miesiącu. Nic dziwnego, że społecznie wrażliwe dzieci przestają już po kilku miesiącach nauki pokazywać swoje możliwości umysłowe, a co gorsza - korzystać z nich. Nie trzeba długo czekać, aby uzdolnione dziecko przestało rozwijać to, czym zostało obdarzone - podkreśliła. Dlatego - jej zdaniem - konieczne jest m.in. takie przygotowanie nauczycieli by potrafili od samego początku szkoły podstawowej rozpoznawać dzieci zdolne, w tym dzieci uzdolnione matematycznie, i umieli z nimi pracować, tak by wspomagać ich rozwój. Prof. Edyta Gruszczyk-Kolczyńska związana jest z Akademią Pedagogiki Specjalnej w Warszawie i z Wyższą Szkołą Pedagogiczną w Łodzi. Jest autorka publikacji dla rodziców i nauczycieli (m.in. "Dziecięca matematyka"), licznych artykułów naukowych i programów edukacyjnych oraz metod diagnostycznych i koncepcji wspomagania rozwoju umysłowego. Konferencję dla nauczycieli "Nowa era w nauczaniu matematyki" zorganizowało wydawnictwo Nowa Era. Patronat nad nią objęła minister edukacji Katarzyna Hall.