Obrady i warsztaty szkoleniowe z najnowszych technik w implantologii stomatologicznej potrwają trzy dni. Uczestniczą w nich również specjaliści z zagranicy, głównie ze Szwecji. Jak podkreślają specjaliści, leczenie uzupełniające zależy oczywiście od zasobności portfela. Usunięty ząb lub zęby można zastąpić koroną, mostem, protezą lub implantem - czyli sztucznym korzeniem wkręcanym w kość. O nowościach w stomatologii kosmetycznej dyskutują w Warszawie lekarze dentyści na drugim Kongresie "Dni Implantologii". Nie należy kierować się promocjami - Największa grupa pacjentów zainteresowanych wstawieniem implantów to osoby między 40 a 50 rokiem życia - powiedział w rozmowie z IAR Wiceprezydent Polskiej Akademii Stomatologii Estetycznej doktor Jan Pietruski. Podkreślił, że leczenie zależy od tego, na ile pacjent do tej pory dbał o zęby. Doktor Pietruski dodał że na świecie jest kilkaset systemów implantologicznych. Około 30 procent rocznie ginie z rynku, a w ich miejsce pojawiają się nowe. Dlatego wybierając rodzaj wszczepionego implantu, nie należy kierować się promocjami, bo w razie komplikacji może się okazać, że firma już nie istnieje. Wszczepienie implantu kosztuje minimum 4 tys. Wszczepienie jednego implantu to koszt od 4 tysięcy do kilkunastu tysięcy złotych. Rekonstrukcja całego uzębienia może kosztować nawet ponad 100 tysięcy złotych. W Niemczech wszczepia się rocznie 600 tysięcy implantów zębowych, w Polsce około 40 tysięcy. Zdaniem ekspertów, Polacy na ogół nie uzupełniają pojedynczych ubytków zębów, bo uważają, że nie warto tego robić. Według dr Mariusza Dudy, implantologa z Katowic, utrata nawet jednego zęba sprawia, że pozostałe tracą oparcie i zaczynają się przemieszczać. Dlatego pojedynczy ubytek może być powodem poważnych wad zgryzu i ubytków. Przyczyną bólu głowy może być ubytek - Często nie zdajemy sobie sprawy, że przyczyn bólów głowy należy szukać w ubytku - podkreślał specjalista. Jak zauważyli stomatolodzy, nadal się zdarza, że po całkowitym ułamaniu się zęba niektóre osoby nie idą do dentysty na ekstrakcję korzenia i dopóki nie odczuwają poważniejszych dolegliwości, chodzą z gnijącym zębem. W Europie, USA i Japonii na 250 mln ludzi, którym brakuje co najmniej jednego zęba, uzupełniło go w ostatnim okresie jedynie 6 mln osób - wynika z przedstawionych podczas piątkowego spotkania danych. Jak pokazały badania przeprowadzone w 2009 r. przez Warszawski Uniwersytet Medyczny, przeciętny Polak po 35. roku życia ma jedynie 21 zębów. Ponad 40 proc. osób po ukończeniu 65 lat nie ma już żadnego zęba.