Oznaczałoby to, że liczba zgonów z tego powodu zmniejszyłaby ze 1,8 tys. do zaledwie 900 rocznie. Obecnie na raka szyjki macicy co roku choruje 3,3 tys. kobiet. A pod względem umieralności i zachorowalności na tę chorobę jesteśmy na drugim, niechlubnym miejscu we Europie. Przede wszystkim profilaktyka Poprawę sytuacji Koalicja zamierza osiągnąć dzięki lepszej organizacji profilaktyki raka szyjki macicy, pozwalającej nawet całkowicie wyeliminować zachorowalność na tę wyjątkowo groźną chorobę nowotworową. - Przygotowaliśmy już wstępne rekomendacje zmian w tym zakresie, które 10 stycznia 2012 r. zamierzamy przedstawić ministerstwu zdrowia - powiedział prof. Ryszard Poręba, przewodniczący rady programowej Koalicji. Grzegorz Zagórski, koordynator Koalicji RSM, powołał się na przykład Finlandii, gdzie w ciągu 10 lat dzięki profilaktyce całkowicie wyeliminowano umieralność kobiet na raka szyjki macicy. W Polsce - dodał - nie jest to na razie możliwe, gdyż Finowie wprowadzili obowiązek poddawania się przez kobiety bezpłatnym badaniom cytologicznym. - W naszym kraju kobiety w wieku 25-59 lat od 2006 r. są jedynie zapraszane listownie na regularne i bezpłatne badania. Niestety, nadal zaledwie 27 proc. z nich zgłasza się na cytologię, a liczba zgonów na raka szyjki jest niemal taka sama, jak przed laty - podkreślił Zagórski. Rozszerzyć badania Z danych przedstawionych podczas spotkania wynika, że w 2001 r. na raka szyjki macicy umierało ponad 1,8 tys. Polek, a w 2009 r. odnotowano około 1,8 tys. zgonów z tego powodu. Według Koalicji, zmniejszenie zachorowań Polek będzie możliwe, gdy zostaną rozszerzone zarówno badania cytologiczne, jak i szczepienia nastolatek przeciwko onkogennym wirusom HPV (zwiększającym ryzyko raka szyjki macicy - red.). Obydwa działania profilaktyczne - zdaniem Koalicji - powinny objąć co najmniej 75 proc. populacji dziewcząt w wieku 11-12 lat oraz tyle samo kobiet od 25. do 59. roku życia. - Tylko wtedy liczba zgonów Polek spadnie do 900 tys. - powiedział Zagórski. Nie straszyć kobiet rakiem Dodał, że w naszym kraju nie szans na wprowadzenie obowiązkowych badań cytologicznych, można natomiast poprawić świadomość kobiet w tym zakresie. - W listach imiennie zapraszających na cytologię nie wolno straszyć kobiet rakiem, trzeba je przekonać, że poddając się badaniom mogą lepiej kontrolować swoje zdrowie - powiedział. Przedstawiciele Koalicji RSM zwrócili też uwagę na konieczność podniesienia jakości wykonywania cytologii - ocenia się, że aż 20-30 proc. tych badań jest fałszywie dodatnich lub fałszywie ujemnych. Poza tym, ich zdaniem, lekarze pediatrii, medycyny rodzinnej i ginekolodzy zbyt rzadko informują o szczepieniach przeciwko wirusowi HPV. Brakuje również centralnego finansowania tych szczepień (są one refundowana jedynie przez niektóre samorządy - red.).