Blokujący eksmisję mówili, że kobieta, która mieszka z 22-letnim synem, dostała nakaz eksmisji, bo budynek wrócił do dawnego właściciela. Przyznano jej jednopokojowy lokal socjalny, który - jak twierdzi - nie spełnia jej potrzeb. Protest przeciw eksmisji zorganizowały m.in. Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów, Komitet Obrony Lokatorów, Kancelaria Sprawiedliwości Społecznej. Jak powiedział asp. Robert Opas, policja, aby umożliwić eksmisję, wyprowadziła z mieszkania kilkanaście osób, które blokowały komornikowi dostęp do lokalu. Zablokowali ruch drogowy Dodał, że część osób ok. 7 rano stało przed kamienicą na środku jezdni, blokując ruch drogowy na pl. Trzech Krzyży. Przypomniał, że kilka tygodni wcześniej była już próba eksmisji, jednak wówczas z powodu podobnej blokady komornik odstąpił od swoich czynności. Opas zapewnił, że policja działała zgodnie z prawem, użyła wobec osób blokujących dostęp do lokalu chwytów obezwładniających. - Były otarcia naskórka, do których zawsze może dojść podczas przepychanek - dodał. Jak poinformował, żadna z blokujących osób nie została zatrzymana. Blokujący, którzy zostali wyprowadzeni z mieszkania przez policję, zarzucali jej brutalność i agresję. Nie chce przyjąć lokalu socjalnego Eksmisja zakończyła się po godz. 13. Komornik sądowy Michał Leszczyński powiedział dziennikarzom, że kobieta oświadczyła do protokołu, że nie przyjmie lokalu socjalnego. Marek Jasiński z Komitetu Obrony Lokatorów wyjaśniał, że kobieta nie chce go przyjąć, bo jest szósta na liście oczekujących na lokal komunalny i obawia się, że gdy przyjmie mieszkanie socjalne, z tej listy zostanie skreślona. Rzeczniczka Urzędu Dzielnicy Śródmieście Urszula Majewska powiedziała, że eksmitowanej przyznano w związku z wyrokiem sądu jednopokojowy lokal socjalny o powierzchni 30 m2 przy al. Solidarności. Mieszkanie spełnia normy lokalu komunalnego - Jest to mieszkanie wyremontowane w budynku z windą, gdyż kobieta przedstawiła orzeczenie o niepełnosprawności ruchowej. Mieszkanie spełnia normy lokalu komunalnego, które są wyższe niż lokalu socjalnego - powiedziała Majewska. Podkreśliła, że jeśli lokatorka będzie spełniać wszystkie warunki związane z przejęciem lokalu, m.in. opłacać czynsz, to lokal socjalny może być przekształcony w lokal komunalny. Majewska dodała, że mieszkanie jest gotowe od kilku miesięcy. Na miejscu eksmisji była wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka, która zadeklarowała, że podejmie interwencję w sprawie lokalu socjalnego u prezydent Warszawy. Według "Gazety Wyborczej", w 2004 roku kamienicę przejęła spółka Dore, która w celu pozbycia się lokatorów stosowała techniki zastraszania. Zdaniem gazety, spółka sztucznie naliczała zadłużenie lokatorce, a potem wniosła do sądu o eksmisję. Sąd stwierdził, że długi są fikcyjne i umorzył jakiekolwiek roszczenia finansowe spółki Dore wobec kobiety. Miasto dysponowało 4,3 tys. lokali socjalnych Z danych stołecznego biura gospodarki nieruchomościami wynika, że pod koniec ubiegłego roku miasto dysponowało 4,3 tys. lokali socjalnych. Na wynajem tego typu lokum oczekiwało 3,4 tys. gospodarstw domowych (w tym 2,7 tys. gospodarstw z tytułu orzeczonej eksmisji i przyznanego przez sąd uprawnienia do otrzymania lokalu socjalnego). Umowa najmu lokalu socjalnego może być zawarta z osobą, która nie posiada tytułu prawnego do lokalu, spełnia kryterium metrażowe oraz znajduje się w niedostatku. W ustawie o ochronie praw lokatorów określono, że lokal socjalny to lokal nadający się do zamieszkania ze względu na wyposażenie i stan techniczny, którego powierzchnia pokoi przypadająca na członka gospodarstwa domowego najemcy nie może być mniejsza niż 5 m2, a w wypadku jednoosobowego gospodarstwa domowego 10 m2, przy czym lokal ten może być o obniżonym standardzie. Z ustawy wynika, że prawo do lokalu socjalnego nie przysługuje osobie, która samowolnie zajmuje lokal i wobec której sąd nakazał jego opuszczenie, chyba że przyznanie lokalu socjalnego byłoby w świetle zasad współżycia społecznego szczególnie usprawiedliwione. Umowę najmu lokalu socjalnego zawiera się na czas oznaczony.