Oferta wypożyczalni wzbogaciła się o ponad 2,1 mln tytułów, które można przeczytać, nie wychodząc z domu. Ze zbiorów World eBook Library można korzystać za pośrednictwem strony internetowej Ursynowskiej Biblioteki Publicznej od początku lutego. Po okresie testów wypożyczalnia jako pierwsza biblioteka publiczna w kraju zdecydowała się na wykupienie licencji stałej, która daje czytelnikom nieograniczony dostęp do jej zasobów przez 12 miesięcy. Użytkownicy ursynowskiej biblioteki dołączyli w ten sposób do grona ponad 4 mln czytelników World eBook Library. - Próbowaliśmy wcześniej, jakie będzie zainteresowanie tego rodzaju zbiorami. Było na tyle duże, że doszliśmy do wniosku, że stała licencja spełni swoje zadanie - tłumaczy powody swojej decyzji kierująca ursynowską biblioteką Anna Wolska. Dyrektorka nie chce zdradzić kwoty wydanej na zakup licencji, wyjaśnia jednak, że koszt dostępu użytkowników biblioteki do platformy e-booków nie przekracza 5 proc. jej rocznego budżetu przeznaczonego na uzupełnianie zbiorów. Dotychczas z dostępu testowego do World eBook Library zdążyły skorzystać inne warszawskie wypożyczalnie: na Woli, Pradze-Północ, Pradze-Południe, we Włochach, Śródmieściu oraz biblioteka miejska na Koszykowej. - Przypuszczam, że w przyszłości wszystkie warszawskie biblioteki dzielnicowe zakupią takie licencje - dodaje Wolska. Do niedawna zainteresowanie dostępem do cyfrowych zbiorów było domeną bibliotek specjalistycznych. - Biblioteki akademickie są bardziej otwarte na tego typu nowości. Do korzystania z elektronicznych publikacji już kilka lat temu przekonali się studenci i wykładowcy. Doceniają wirtualne biblioteki, bo ten sposób zdobywania informacji jest zdecydowanie wygodniejszy i daje więcej możliwości - tłumaczy Urszula Sasimowicz-Andrzejewska z firmy ABE-IPS, która zajmuje się dystrybucją licencji World eBook Library w Polsce. W bazie World eBook Library znajduje się ponad 2 mln pełnotekstowych publikacji, a także ponad 23 tys. audiobooków. Są to książki i dokumenty elektroniczne w mniej więcej 100 językach. Publikacji w języku polskim jest na razie stosunkowo niewiele, bo tylko nieco ponad 2300, ale Sasimowicz-Andrzejwska zapewnia, że zasób cyfrowej biblioteki bardzo szybko się powiększa - miesięcznie przybywa ok. 50 tys. nowych publikacji. Książki z elektronicznej wypożyczalni można ściągnąć na domowy komputer, czytnik e-booków, a nawet na telefon. Dostępne są w popularnych formatach plików: pdf i mp3, a ich przewaga nad tradycyjnymi zbiorami polega m.in. na tym, że nie trzeba ich w terminie zwracać do wypożyczalni - raz pobrany wolumin może pozostać na komputerze czytelnika. Rekordzistami w wykorzystaniu zasobów e-biblioteki są czytelnicy wypożyczalni publicznej na Woli - przez 12 miesięcy dostępu testowego z globalnej bazy e-booków skorzystało prawie 250 tys. użytkowników. - Czytelnicy pobierają dużo klasyków. Mogę zdradzić ciekawostkę, że np. w Centralnej Bibliotece Statystycznej najpopularniejsza była beletrystyka i literatura klasyczna - wymienia zainteresowania czytelników Sasimowicz-Andrzejewska. Zbiory World eBook Library opierają się głównie na publikacjach nieobjętych ochroną praw autorskim. Po wejściu na stronę internetową biblioteki można uzyskać dostęp m.in. do oficjalnych dokumentów państw i organizacji międzynarodowych, klasycznych powieści, które po latach, które minęły od ich pierwszej publikacji, przeszły do domeny publicznej, a także do baz danych największych ośrodków akademickich na świecie. W zbiorach brakuje nowości i rozbudowanych opracowań fachowych, jednak specjalista w dziedzinie ochrony własności intelektualnej Konrad Gliściński przestrzega przed niedocenianiem zasobów wirtualnych wypożyczalni. - Biblioteki, które gromadzą te wszystkie informacje w jednym miejscu i umożliwiają do nich nieograniczony dostęp, mają bardzo dużą wartość - przekonuje prawnik. Gliściński uważa, że upowszechnienie dostępu do internetowych bibliotek może w przyszłości przynieść korzyści nie tylko czytelnikom, ale także autorom. - Aktualnie polskie prawo nie jest kompletnie dostosowane do potrzeb elektronicznego obrotu utworów. Potrzebny jest nowy model biznesowy, który spowoduje, że użytkownicy będą mogli korzystać z takich zasobów za darmo, ale mimo wszystko w różnych miejscach systemu będzie generowany zysk - stwierdza. - E-biblioteki są próbą poszukiwania takiego modelu; w moim przekonaniu i tak z czasem wszystko wyląduje w internecie - przewiduje prawnik.