Dla oskarżonych o zabójstwo Krzysztofa Olewnika prokurator zażądał najsurowszych kar: dla Roberta P., który podczas procesu nie przyznał się do winy - dożywocia z prawem do ubiegania się o przedterminowe zwolnienie po 40 latach, a dla Sławomira K., który przyznał się do winy i wskazał jako współsprawcę właśnie Roberta P. - 25 lat więzienia z prawem do ubiegania się o przedterminowe zwolnienie po 20 latach. Dla pozostałych 9 oskarżonych, którzy brali udział w porwaniu, bądź pomagali w przetrzymywaniu Krzysztofa Olewnika, prokurator zażądał kar od 15 do 2 lat pozbawienia wolności. Do porwania Krzysztofa Olewnika, syna przedsiębiorcy branży mięsnej z Drobina (Mazowieckie), doszło w nocy z 26 na 27 października 2001 roku. Wkrótce potem sprawcy zażądali okupu. Kilkadziesiąt razy kontaktowali się z rodziną uprowadzonego. W lipcu 2003 roku okup w wysokości 300 tys. euro przekazano porywaczom. Jednak porwany nie został uwolniony. Jak się później okazało, miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy został zamordowany. Szef grupy Wojciech F., któremu śledczy zamierzali przypisać tzw. sprawstwo kierownicze, w czerwcu 2007 roku popełnił samobójstwo w areszcie. Na ławie oskarżonych zasiadła jego żona. Wobec niej prokurator wystąpił o karę 2,5 roku więzienia.