Dziś przypada dzień św. Walentego, czyli święto zakochanych, zaś w środę - dzień singla, czyli święto wszystkich tych, którzy swojej drugiej połowy jeszcze znaleźli. Jak podkreśla Joanna Mizielińska, dyrektorka Instytutu Socjologii SWPS, zajmująca się socjologią płci, rodziny i seksualności, oba święta przyszły do nas z Zachodu, przy czym to drugie obchodzone jest u nas od niedawna i wiele osób jeszcze o nim nie wie. - Świętując ten dzień single podkreślają, że chcą być bardziej widoczni, próbują zaakcentować swoją obecność, ponieważ zewsząd otaczają nas heteroseksualne pary, zwłaszcza podczas walentynek, manifestujące swoje uczucia - mówi socjolożka. Jej zdaniem to cenna perspektywa, która pokazuje, że nie wszyscy są tacy sami. Dodaje, że polskich singli charakteryzuje to, że bycie singlem jest dla nich stanem przejściowym, nie docelowym. - Oni często szukają, czekają na właściwą osobę, nie chcą związku z kimkolwiek, tylko po to by kogoś mieć - podkreśla Mizielińska. Zwraca uwagę, że jeszcze kilkanaście lat temu większość osób dążyła do związku, traktując go jako wartość samą w sobie, trzeba było mieć jakikolwiek związek, byle był. Jak mówi, charakterystyczne dla singli jest to, że są zadowoleni z życia - choć nie zawsze z tego, że są singlami - a także to, że dużo pracują i chętnie eksperymentują, podejmując rozmaite aktywności. - Ludzie, którzy są singlami, starają się to zaakceptować i pokazać, że ten stan ma swoje dobre strony, ponieważ wiele osób widzi w nim wyłącznie wady - dodaje socjolożka. Czy prawdziwa miłość istnieje tylko w filmach? Przeczytaj relacje z czata!