Drzwi parlamentu zostały otwarte dla zwiedzających z okazji Dnia Niepodległości. Już przed godz. 9 przed wejściem głównymi do Sejmu ustawiła się kolejka chętnych zobaczyć wnętrza polskiego parlamentu. Panu Markowi, który zwiedzał Sejm razem żoną, najbardziej spodobała się sala konferencyjna, gdzie można było zrobić zdjęcie na tle logo wybranej przez siebie partii. Żartował, że zrobił kilka fotografii na wszelki wypadek, bo nigdy nie wiadomo jaka opcja polityczna będzie rządziła. Dodał jednocześnie, że sala ta w telewizji wydaje się o wiele większa, niż to jest w rzeczywistości. Z kolei pan Michał chwalił przewodników, którzy byli gotowi odpowiedzieć na każde pytanie zwiedzających dotyczące funkcjonowania parlamentu. - Przyszedłem tutaj nie tylko zobaczyć, jak wygląda miejsce, gdzie pracują parlamentarzyści, ale dowiedzieć się coś o Sejmie i Senacie i udało się - powiedział. Największe wrażenie na państwu Wiesławie i Eugeniuszu zrobiła sala plenarna Sejmu, gdzie posłowie przemawiają, głosują i debatują. Jak mówili, jest ona bardzo podobna do tego co widzi się w telewizji, ale sam fakt zobaczenia jej na żywo jest czymś wyjątkowym. Najmłodsi goście chodzili po Sejmie, wymachując biało-czerwonymi chorągiewkami, trzymając w rękach drobne upominki: puzzle, płyty dvd, pocztówki. W rankingu najciekawszych miejsc zwyciężyła sala plenarna, która - z punktu widzenia dzieci - była ogromna. Z tego też powodu, co niektórzy deklarowali, w przyszłości chcieliby zostać posłami i posłankami. W Senacie dodatkową atrakcją było głosowanie. Wszyscy chętni mogli zasiąść w fotelach, które podczas posiedzeń zajmują senatorowie i poczuć się tak jak oni. Można było także wysłuchać historii związanej z Senatem. Drzwi parlamentu będą otwarte do godz. 18.