Skalę inwestycji, jaka szykuje się na Żoliborzu Południowym, można porównać jedynie z ogromną budową Miasteczka Wilanów. Kompleks, którego budowa już się zaczęła, stanie na terenie o powierzchni kilkudziesięciu hektarów, między ulicami Rydygiera, Broniewskiego i Przasnyskiej. Gigantyczna inwestycja to efekt decyzji o warunkach zabudowy, które ratusz wydawał systematycznie w ciągu ostatniego roku. Problem w tym, że nie uzgodnił tego ani z mieszkańcami, ani z władzami dzielnicy. Dzielnica protestuje... - O sprawie dowiedzieliśmy się przypadkowo. Mierzi nas, że decyzje dotyczące dzielnicy podejmowane są przez miasto, bez wiedzy i zgody jej władz - mówi oburzony Andrzej Kawka, rzecznik Urzędu Dzielnicy Żoliborz. - Tak się robiło za PRL-u, kiedy decyzje podejmowano centralnie bez konsultacji z kimkolwiek. Sprawę komplikuje jednak fakt, że Żoliborz Południowy nie ma uchwalonego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, a to pozostawia duży margines swobody inwestorom. Dlatego rada dzielnicy zwróciła się do miasta o zbadanie tej sprawy i jednoczesne znalezienie wyjścia z sytuacji. - Burmistrz dzielnicy wystąpił także do nadzoru budowlanego, bo jeden z deweloperów już zaczął robić wykop na swojej działce, a nie dostał jeszcze pozwolenia na budowę - mówi Kawka. To, czego najbardziej obawiają się radni, to paraliż komunikacyjny, który będzie skutkiem zbyt gęstej zabudowy. - Czekają nas gigantyczne korki - prorokuje Adam Kalinowski, żoliborski radny, z którego inicjatywy podjęto uchwałę rady dzielnicy o zwrócenie się do miasta w sprawie dzikich inwestycji. - Nasza dzielnica liczy dziś 50 tys. mieszkańców. Jeśli dojdzie do tego jeszcze 30 tys., to którędy oni wszyscy będą jeździć? Czyżby po uliczkach osiedlowych, jakie zaprojektowali sobie inwestorzy? - pyta retorycznie. Wtóruje mu Andrzej Kawka. - Taki ścisk oznacza, że zabraknie miejsca na budynki użyteczności publicznej, takie jak szkoły, przedszkola, czy usługi społeczne - mówi rzecznik. ... a deweloperzy budują Do tej pory wydano ok. 16 decyzji o warunkach zabudowy i kilka pozwoleń na budowę. Firmy te zupełnie inaczej patrzą na całą sytuację. - Trudno jest zrozumieć protesty władz dzielnicy, ponieważ to nie deweloper jest od rozwiązywania problemów komunikacyjnych, tylko miasto - mówi Przemysław Gałach ze studia projektowego Gis Architekci, który w imieniu swojego klienta odebrał warunki zabudowy. Podobnego zdania są inne firmy, które już zdobyły pozwolenie na budowę i przygotowują się do rozpoczęcia prac. Wśród nich są firmy OK Investments, spółka Zielony Żoliborz i Robyg. - Oburzenie radnych oraz ich obawy uważam za mocno przesadzone. My z pewnością nie odstąpimy i będziemy robić swoje - dowiedzieliśmy się w siedzibie firmy Robyg, która zamierza wybudować osiedle o nazwie City Apartments. Radni Żoliborza obawiają się, że po pierwszych pozwoleniach na budowę przyjdą następne. - Chcemy żeby Żoliborz Południowy się cywilizował, rozwijał, ale na jasnych zasadach, by miał logiczną zabudowę i mądre rozwiązania komunikacyjne - tłumaczy Adam Kalinowski. Co na to miasto? Z groźnej sytuacji zaczęło sobie najwyraźniej zdawać sprawę miasto. - To, że zostało wydanych tyle decyzji o warunkach zabudowy nie musi oznaczać masowego wydawania pozwoleń na budowę. Dotychczasowe pozwolenia były wydawane zgodnie z prawem, choć oczywiście przysługuje tryb odwoławczy od nich. Z władzami Żoliborza będziemy się konsultować - mówi Tomasz Andryszczyk, rzecznik Ratusza. Katarzyna Kazimierowska katarzyna.kazimierowska@echomiasta.pl