Przez dwa tygodnie razem z wychowankami ośrodka salezjanów w Różanymstoku przygotują pod okiem białostockich artystów ze Stowarzyszenia Miłośników Kultury Ulicznej Engram happening taneczny, który zaprezentowany zostanie w kilku miastach Polski. Chłopcy zwiedzą też m.in. Warszawę, Gdańsk, Toruń i Kraków. Razem z chłopcami przyjechał do Polski dyrektor ośrodka w Namugongo ks. Ryszard Jóźwiak, pracujący z dziećmi ulicy w tym afrykańskim kraju od 22 lat, jeden z wychowawców w tamtejszej placówce Joseph Wandera. Jak powiedział ks. Jóźwiak, w 1987 r. problemu dzieci ulicy nie było, dziś jest ich dużo, głównie z rozbitych rodzin i sierot. - Większość dzieci, które dzisiaj znajdujemy na ulicy, to dzieci z rozbitych rodzin. Macocha nigdy nie akceptuje dzieci z pierwszego małżeństwa, a ojciec na ogół nie reaguje lub staje po stronie żony. Dzieci są bite i wyzyskiwane, a nie znajdując innego wyjścia, uciekają na ulicę. Sporą grupę stanowią też sieroty - powiedział. Ośrodek w Namugongo pomaga tym z nich, którzy chcą się uczyć, a z powodu sytuacji w jakiej się znaleźli, nie mają takiej możliwości. - Nasi wychowankowie przez siedem lat chodzą do szkoły podstawowej. Później, w zależności od wyników w nauce, kierowani są do szkoły średniej lub zawodowej, gdzie uczą się stolarki, budowlanki lub krawiectwa. Po ukończeniu nauki ośrodek zapewnia im narzędzia pracy i umożliwia otworzenie własnego warsztatu w okolicy, z której pochodzą - powiedział ks. Jóźwiak. Wandera mówił w czwartek, że największy problemem, z jakim spotykają się wychowawcy w ośrodku, to przyzwyczajenia chłopców, nabyte w ciągu kilku lat spędzonych na ulicy. - W ośrodku muszą nauczyć się, że dzień ma ustalony porządek i zapomnieć o poprzednim trybie życia. Naszym zadaniem jest towarzyszenie im w codziennych czynnościach - nauce, modlitwie i różnych zajęciach artystycznych - mówił Wandera. Ośrodek w Namugongo istnieje od trzech lat. Mieszka w nim obecnie 130 chłopców w wieku od ośmiu do szesnastu lat, głównie z oddalonej o 15 km stolicy kraju Kampali. W ośrodku uczęszczają do szkoły podstawowej i uczestniczą w zajęciach teatralnych, tanecznych, akrobatycznych i poetyckich. Wszyscy objęci są programem adopcji na odległość. Salezjanie prowadzą podobne ośrodki w 130 krajach na całym świecie, w tym 42 w Afryce. W Ugandzie istnieją trzy. Szacuje się, że na świecie żyje 90 mln dzieci ulicy, najwięcej - 40 mln - w Ameryce Łacińskiej. W Afryce jest ich 10 mln.