Chodzi o ziemię przy ul. Wyszkowskiej, którą zakon sióstr elżbietanek dostał od Komisji Majątkowej jako rekompensatę za grunty odebrane im w PRL. Następnie za ponad 30 mln zł (na tyle ekspert Komisji wycenił działkę) siostry sprzedały ją biznesmenowi z Pomorza. Władze dzielnicy Białołęka twierdzą, że ziemia jest warta 240 mln zł. Mając zastrzeżenia do wyceny sporządzonej na zlecenie elżbietanek, złożyły doniesienie do prokuratury okręgowej w tej sprawie. Jak powiedział Kaznowski, sprawą działki zajmuje się także wydział przestępczości zorganizowanej Komendy Stołecznej Policji oraz ABW. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Mateusz Martyniuk potwierdził, że od września 2008 r. trwa śledztwo w całej sprawie. Dodał, że przedmiotem postępowania jest domniemane działanie na szkodę Skarbu Państwa przez członków Komisji Majątkowej oraz kwestia nierzetelnej wyceny gruntu. "Przesłuchujemy świadków; gromadzimy dokumentację" - dodał prokurator. Wyjaśnił, że od stycznia tego roku całość czynności powierzono ABW, która ma ustawowe kompetencje do prowadzenia spraw o "znaczną szkodę" w mieniu Skarbu Państwa - w ramach "obrony interesów ekonomicznych państwa". Dodał, że wcześniej czynności te prowadziła KSP. ABW potwierdza prowadzenie czynności w tej sprawie, ale nie ujawnia szczegółów. Jak dodał Kaznowski, zgodnie ze studium zagospodarowania przestrzennego miasta ten teren przeznaczony jest pod budownictwo mieszkaniowe. - Jest to jeden z najcenniejszych inwestycyjnie terenów Warszawy i odebranie 76 hektarów, bo o pozostałe niemal 30 ha stara się Kapituła Wawelska, zastopuje rozwój dzielnicy - powiedział Kaznowski. Kaznowski uważa, że na działce powinny powstać sklepy, drogi i obiekty sportowe służące mieszkańcom. "Przy tym terenie krzyżują się dwa szlaki komunikacyjne - projektowana trasa Mostu Północnego oraz przygotowywana trasa Olszynki Grochowskiej" Majątki Kościołowi zwraca Komisja Majątkowa działająca na podstawie ustawy z 1989 r. W jej skład wchodzi 12 osób: po sześciu przedstawicieli rządu i episkopatu. Komisja zajmuje się zwrotem majątków, które zgodnie z ustawą z 1950 r. nie podlegały nacjonalizacji, gdyż nie przekraczały 50 hektarów. Często jednak je odbierano, nie wystawiając żadnych pokwitowań. Klub Lewicy przygotował wniosek do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie komisji. Jego zdaniem ustawa o stosunku państwa do Kościoła, na podstawie której działa komisja, narusza m.in. prawo do sądu i zasadę sprawiedliwości społecznej, bo np. od orzeczeń komisji nie ma odwołania.