Urzędnicy od czterech lat zastanawiają się, kto ma za nią zapłacić - wytyka "Życie Warszawy". Aleja Jana Pawła II, tuż obok Złotych Tarasów, hotelu Holiday Inn i drapacza chmur Rondo 1 -ścisłe centrum miasta. Na jezdni w stronę ronda ONZ cały prawy pas zajmują mikrobusy prywatnych firm, m.in. Contbus, Klan, Antrans, Halo Bus i Misura. Atmosfera jak na rynku w powiatowym miasteczku: kierowcy leniwie palą papierosy, pasażerowie krzątają się z walizkami. Potrzeba matką wynalazków: na słupku jednego z drogowych znaków przewoźnicy wieszają... wyciągnięte z aut worki pełne śmieci. - Na ten "dworzec" nasi goście skarżą się praktycznie codziennie - mówi gazecie dyrektor hotelu Holiday Inn, Marek Rajski. I dodaje: - Wyjazd z hotelu to czasami ruletka: będzie stłuczka czy nie. "ŻW" ze zdumieniem zauważyło, że przewoźnicy traktują aleję Jana Pawła II jak prywatną drogę. Przykręcają np. własny rozkład jazdy, zasłaniając nim ... drogowy znak informacyjny. Drogowcy twierdzą, że pozwolili kierowcom autobusów tylko na krótkotrwałe zatrzymanie się - żeby wysadzić pasażerów i zabrać nowych. Natomiast Dorota Tietz z Komendy Stołecznej Policji zapewniła "Życie Warszawy", iż funkcjonariusze przyjrzą się temu postojowi. Mogą więc posypać się mandaty - ostrzega stołeczny dziennik.