W tej sprawie - jak poinformował prokurator rejonowy Robert Myśliński - wszczęte zostały dwa śledztwa. Pierwsze dotyczy usiłowania rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia, drugie - będące efektem wyłączenia materiałów z pierwszego - nieumyślnego spowodowania śmierci. - Wiele wskazuje na to, że właściciel antykwariatu ranił napastnika broniąc się, musimy jednak sprawdzić, czy doszło do obrony koniecznej i czy nie zostały przekroczone jej granice - dodał Myśliński. Jak powiedział, w drugim śledztwie zapadła już decyzja o przeprowadzeniu sekcji zwłok sprawcy. Ranny mężczyzna nadal jest w szpitalu. Ze względu na stan zdrowia nie został dotychczas przesłuchany, ale - jak powiedział prokurator - niewykluczone, że nastąpi to jeszcze we wtorek. Policja poszukuje drugiego sprawcy. Ponieważ obaj napastnicy byli zamaskowani, nie udało się sporządzić jego rysopisu. Do napadu doszło w poniedziałek ok. godziny 18. Ze wstępnych relacji m.in. właściciela antykwariatu wynika, że został on zaatakowany przed dwóch mężczyzn, którzy zażądali pieniędzy. Gdy jeden z nich wyciągnął nóż (zabezpieczono go na miejscu - red.), doszło do szamotaniny. - Z naszych ustaleń wynika, że sprawcy byli bardzo dobrze przygotowani. Mieli np. podwójne rękawiczki, by nie pozostawiać śladów - powiedział prokurator. Jak dodał, przy sprawcy, który zginął, znaleziono też m.in. kajdanki i gaz obezwładniający.