Szpital, przez brak urządzenia, już w tym roku nie otrzymał kontraktu z NFZ i stał się pododdziałem pediatrycznym, ale leczenie neurologiczne cały czas jest utrzymywane.To jednak nie może trwać w nieskończoność - mówi IAR dyrektor szpitala Barbara Kulis. - Ten odział powinien być zamknięty z początkiem roku 2013, ponieważ już wtedy szpital nie miał kontraktu. Natomiast zdecydowałam o przyjmowaniu dzieci i rozliczaniu ich jako pacjentów pediatrycznych bo jest ogromny w Polsce problem z dziecięcymi oddziałami neurologicznymi - powiedziała w rozmowie z IAR dyrektor szpitala. W tej chwili w Warszawie mamy dwa takie oddziały: w Instytucie Matki i Dziecka i w Centrum Zdrowia Dziecka. - To jednak zdecydowanie za mało - twierdzi Iwona Sierant, prezes Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Dzieci Chorych na Padaczkę. Jej zdaniem pacjenci oczekują w kolejkach powyżej 6 miesięcy. Na badania specjalistyczne czeka się jeszcze dłużej - dodaje. - Do końca roku ani jeden ani drugi oddział nie przyjmie nowych pacjentów. Oczywiście przyjmują, ale tylko nagłe zagrażające życiu przypadki i tak naprawdę nie mam pojęcia co się stanie z tymi pacjentami. To sytuacja dramatyczna - przekonuje Iwona Sierant. Rocznie na oddziale neurologicznym szpitala dziecięcego w Dziekanowie Leśnym leczonych jest ponad czterystu małych pacjentów z całej Polski. Na padaczkę w choruje 400 tysięcy osób. Z czego połowa to dzieci. Pomóc szpitalowi w uzyskaniu kontraktu może tylko tomograf, bo to wymóg ustawowy. Problem w tym, że na sprzęt i wyposażenie pomieszczenia potrzeba około 300 tysięcy złotych. Urząd Marszałkowski województwa mazowieckiego twierdzi, że nie dołoży pieniędzy, bo nie ma z czego, dlatego dyrektor szpitala liczy już jedynie na dobrą wolę darczyńców, ale i to nie takie proste. - Jest to trudne, bo teraz każdy grosz wpływający na konto szpitala staje się środkiem publicznym. Dlatego chcemy utworzyć fundację, która zajmie się zbieraniem pieniędzy na konkretny cel - tomograf - podsumowuje dyrektor placówki. Jeśli uda się zebrać wymaganą kwotę być może oddział neurologiczny uda się uratować. Na razie każdy, kto chce pomóc, proszony jest o kontakt z dyrekcją szpitala. Informacja o powołaniu fundacji pojawi się wkrótce na stronie internetowej szpitala.