Chodzi o kary finansowe wymierzane od czerwca zeszłego roku za to, że pasażer stołecznego metra, autobusu czy tramwaju nie wpisał do karty miejskiej pełnego imienia czy zapomniał wpisać numer dowodu tożsamości. Czasami karano też na przykład za zatarty podpis. O anulowanie mogą ubiegać się zarówno pasażerowie, którzy już zapłacili, jak i ci którzy mandat wyrzucili po prostu do kosza. Jak się odwołać od takiego mandatu? Na początek trzeba wypełnić specjalny wniosek i stawić się z nim najpóźniej do 14 sierpnia w punkcie obsługi pasażera. Nie trzeba mieć przy sobie mandatu. ZTM odda pieniądze za grzywnę, ale pod jednym warunkiem: kara dotyczyła braku tylko jednego z trzech wymaganych przez prawo elementów, czyli pełnego imienia, nazwiska lub numeru dokumentu tożsamości. ZTM szacuje, że reklamacje może zgłosić nawet 30 tysięcy pasażerów, co może kosztować urzędników nawet 3 miliony złotych. Słuchaj Faktów RMF.FM