- Na szczęście nie jest aż tak źle jak w czasie, gdy dopalacze były legalne. Szacuje się, że zanim jesienią 2010 r. wprowadzono zakaz obrotu dopalaczami dochodziło do ok. 500 zatruć w skali miesiąca - wylicza rzecznik GIS, Jan Bodnar. Jak zauważa gazeta, liczba hospitalizacji rośnie po raz pierwszy od października 2010 roku i już sama tendencja wzrostowa jest niepokojąca. Winne są temu wakacje - młodzież szuka nowych wrażeń oraz większa dostępność dopalaczy - pojawia się coraz więcej nowych punktów sprzedaży, choć handel kwitnie głównie w internecie. Sanepid w ostatnich miesiącach interweniował kilkadziesiąt razy po zgłoszeniach o podejrzeniu - w większości przypadków słusznym - handlu dopalaczami. 24 nowe psychoaktywne substancje trafią na listę 29 już zakazanych. GIS będzie też kontynuował akcję informacyjną w szkołach - w 2011 r. dotarł do kilkuset placówek, w tym roku planuje do ponad tysiąca.