Taką decyzję podjęła Prokuratura Okręgowa, która prowadzi śledztwo w związku z odbijaniem przez kupców hali i zamieszkami na ulicy. Podejrzani dostali wezwania do prokuratury, mieli się stawić na początku tygodnia, ale ostatecznie nikt tam się nie zjawił. - Teraz czekamy na zwrot zawiadomień, by ustalić, dlaczego tak się stało. Jeśli nie dotarły one do adresatów, to wyślemy je ponownie, a jeśli dotarły, a mimo to odbiorcy nie zgłosili się, to będziemy prosić o pomoc policję - zapowiada w rozmowie z "Życiem Warszawy" Dariusz Ślepokura z prokuratury okręgowej. Postawienie kolejnym osobom zarzutów oznacza, że w sumie za udział w zamieszkach przy KDT odpowiedzą 22 osoby, bo już w lipcu 2009 r. ogłoszono je 18 innym. Większość z zatrzymanych zaraz po akcji usłyszała zarzuty naruszenia nietykalności, a jedna z tych osób zarzut czynnej napaści na funkcjonariusza. Część z podejrzanych przyznała się od razu do winy i dobrowolnie poddała karze, ale śledztwo wobec większości z tej grupy wciąż jest w toku. I nie wiadomo, kiedy się zakończy. Niezależnie od postępowania prokuratury okręgowej kolejne śledztwo toczy się na Śródmieściu Północ. Tam badany jest wątek przekroczenia uprawnień przez komornika i narażenia kupców będących w hali na niebezpieczeństwo. FB.init("baac9ef38ccd29fc91ce2d9d05b4783b");