We wtorek rano do Warszawy dotarła fala wezbraniowa i zalała m.in. plaże pod mostem Poniatowskiego i szlak pieszo-rowerowy na brzegu. Służby, m.in. straż miejska i policja, patrolują bulwary i pilnują, aby nikt na nie wchodził. "Na południe od Warszawy na Wiśle już są trendy spadkowe, więc tutaj też, w Warszawie, niebawem tak będzie. Pewnie dzisiaj woda będzie opadała" - powiedział w środę Kierzkowski. Rzecznik Komendy Głównej PSP st. bryg. Paweł Frątczak powiedział w środę rano PAP, że w związku z wiatrem, burzami i opadami straż pożarna na Mazowszu interweniowała 83 razy. Kierzkowski podkreślił, że fala wezbraniowa cały czas się przemieszcza. "Teraz przechodzi przez stolicę, a w następnych dniach będzie przenosiła się bardziej na północ, czyli przejdzie przez powiat legionowski, nowodworski i płocki. W powiecie płockim mamy informację, że w kilku gminach jest wysoka woda. Ogłoszony został stan ostrzegawczy. Służby są czujne" - powiedział. Stan alarmowy przekroczony zostanie na trzech wodowskazach Rzecznik zapewnił jednak, że wały powinny sobie poradzić z falą. "Najwyższa woda jest obecnie w powiecie lipskim, kozienickim i garwolińskim. Tam są alarmy przeciwpowodziowe. Strażacy pozostają w kontakcie ze służbami zarządzania kryzysowego" - poinformował Kierzkowski. Na Mazowszu nadal obowiązują ostrzeżenia hydrologiczne trzeciego stopnia IMGW. Alerty obowiązują do czwartkowego południa. Według prognoz hydrologów Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej na mazowieckim odcinku Wisły w ciągu najbliższej doby stan alarmowy przekroczony zostanie na wodowskazach: Modlin, Wyszogród i Kępa Polska. Dyrektor Rządowego Centrum Bezpieczeństwa podjął w poniedziałek decyzję o wysłaniu do mieszkańców SMS-owych ostrzeżeń - tzw. alertu RCB. Centrum ostrzega w SMS-ach przed zbliżaniem się do rzek w zagrożonych rejonach. Wcześniej, w związku z falą wezbraniową, podobnie ostrzegano mieszkańców woj. mazowieckiego, lubelskiego, świętokrzyskiego, małopolskiego czy podkarpackiego. Zamknięcie bulwarów Wiślanych Prezydent Rafał Trzaskowski przekazał w poniedziałek na Twitterze, że zdecydował o zamknięciu bulwarów Wiślanych. "Służby są w pełnej gotowości i stale monitorują stan Wisły" - napisał na Twitterze prezydent stolicy. W tym czasie na bulwarach będą wyłączone fontanny, część zasilania elektrycznego i stacje rowerowe Veturilo zlokalizowane nad rzeką. W związku z wysokim stanem wody zamknięte zostały śluzy wałowe, a także wrota Portu Czerniakowskiego. Wcześniej sprawdzono, czy wszystkie systemy przeciwpowodziowe, w tym przepompownie działają sprawnie. Z plaż zostały wywiezione kosze i przenośne toalety. Zabrano również m.in. ruszty palenisk i nadwodne budki. Zdemontowano także pomost przy moście Poniatowskiego, a w portach bosmani całodobowo nadzorują zacumowane łodzie, żaglówki i inne jednostki. Właściciele nadwiślańskich klubokawiarni zostali poproszeni przez miasto o zabezpieczenie lokali i zamknięcie kanalizacji, opróżnienie pojemników na śmieci oraz zabranie krzeseł i stolików. Dodatkowo miasto zabezpieczyło 260 tys. worków oraz piasek na wypadek, gdyby zaistniała potrzeba wzmocnienia wałów. Ze względów bezpieczeństwa obowiązuje zakaz wchodzenia na międzywały. Podczas największego wezbrania wody nie można też przebywać na działkach na Mokotowie. Dodatkowo służby zostały skierowane do zapewnienia bezpieczeństwa na mostach, na których gromadzącą się ludzie obserwujący rzekę.