Był to jeden z ostatnich sposobów przywołania do porządku niesolidnych lokatorów. Potem zostaje już tylko eksmisja, ale tej spółdzielnie unikają, bo procedura jest długa i czasochłonna. "W przepisach nie ma żadnych podstaw do tego, by do publicznej wiadomości były podawane takie informacje o lokatorach jak imię i nazwisko, numer mieszkania czy kwota zadłużenia" - mówi generalny inspektor ochrony danych osobowych Wojciech Wiewiórowski. Dodaje, że takie informacje mogą być zamieszczane jedynie w rejestrze spółdzielni, bo wtedy dostęp do nich mają jedynie osoby uprawnione, czyli członkowie spółdzielni. Jak donosi "Dziennik Gazeta Prawna", zgodnie z obecnymi przepisami, spółdzielnie mieszkaniowe mogą jedynie przetwarzać dane mieszkańców, ale nie mają prawa ich publikować - dotyczy to również informacji o zadłużeniu lokatorów. W praktyce niestety taki proceder zaczyna stawać się regułą. Spółdzielnie nie pamiętają bowiem, że mogą skorzystać z innych sposobów na dochodzenie swoich roszczeń, nie łamiąc przy tym prawa. Według GIODO za nieuprawnione udzielenie informacji grozi w najlepszym przypadku grzywna, a w najgorszym - kara pozbawienia wolności nawet na dwa lata. Czy mogę odmówić płacenia czynszu? Dołącz do dyskusji