Związkowcy będą protestować przeciwko planowanemu przez rząd zamrożeniu płac w budżetówce w 2011 r. Taki zapis znalazł się w projekcie budżetu państwa na przyszły rok. Związkowcy sprzeciwiają się też redukcjom zatrudnienia. Większość zgromadzonych stanowią przedstawiciele służb mundurowych - strażacy, policjanci, funkcjonariusze Straży Granicznej, więziennictwa, są też pracownicy skarbówki i egzekucji administracyjnej. Według służb porządkowych w proteście bierze udział około 3,5 tys. osób, ale nadal przybywają kolejne. Jak powiedział rzecznik Komendanta Stołecznego policji Maciej Karczyński, manifestacja przebiega jak dotąd spokojnie. - Dzisiaj pracownicy i funkcjonariusze państwa przyszli, by upomnieć się o godziwe wynagrodzenie - powiedział dziennikarzom szef OPZZ Jan Guz. Wymienił też postulaty związkowców: waloryzacja o 5 proc. wynagrodzeń w budżetówce, nieograniczanie zatrudnienia w służbach mundurowych oraz podporządkowanie potrzebom służb zabezpieczenia emerytalnego. Protestujący niosą transparenty: "Głodny na straży lodówki to głupi pomysł", "Panie premierze, chcąc zredukować wagę ciała o 10 proc., którą część ciała pan sobie obetniesz?". Protestujący zamierzają przejść pod Ministerstwo Finansów, Sejm i Senat oraz Kancelarię Prezesa Rady Ministrów. W każdym z tych miejsc planują złożyć petycje.