Przez blisko godzinę powiewały flagi "Solidarności", grała rumuńska orkiestra dęta, a aktorka Ewa Dałkowska odśpiewała tekst Jana Pietrzaka "Nadzieja". Największy transparent, podpisany Fronda, głosił: "Pani Magdo! Pani pierwszej to powiem - Obciach!" (nawiązanie do tytułu audycji prowadzonej kiedyś przez obecną dyrektor Trójki). Na mniejszym napisano: "Solidarni z Trójką Skowrońskiego". Sam Skowroński podkreślił, że jego Trójka odniosła sukces - słucha jej 2,5 mln ludzi w Polsce. - Media publiczne w Polsce mogą być potężne, jeśli będą rządzone dobrze - powiedział, apelując: "chcemy wolnych, niezależnych mediów w Polsce, po 20 latach mamy do tego prawo". Publicysta, b. prezes TVP Bronisław Wildstein podkreślał, że demonstrujący zgromadzili się nie tylko by bronić osoby, ale też standardów, bo - jak podkreślał - nie powinno być tak, że "polityczni mianowańcy decydują o tym, kto u nas jest szefami mediów, a zwłaszcza mediów publicznych". Dodał, że "wstyd powiedzieć", ale do odwołania Skowrońskiego dołączyli się także ludzie, którzy "nazywają siebie dziennikarzami i pisują w gazecie, uznawanej za najbardziej opiniotwórczą w Polsce". Podobne zdanie wyraził naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz. - Nie wiem, czy w dobrym miejscu robimy manifestację, bo to "GW" rządzi dziś w Polskim Radiu i ona ustanawia dziś, kto ma pracować, a kto nie. Jak napisali o Krzysiu Skowrońskim, to już było oczywiste, że musi wylecieć - powiedział Sakiewicz. Nawiązał do artykułu, w którym "GW" ujawniła wyniki audytu w Polskim Radiu, dotyczące m.in. nieprawidłowości w wypłacie honorariów Skowrońskiego. Publicysta "Rzeczpospolitej" Piotr Semka przypomniał, że trzy lata temu podobna manifestacja odbyła się przed siedzibą "Rzeczpospolitej" - wtedy protestowano przeciwko wyrzuceniu z gazety Wildsteina. - Oto po paru latach powtarza się taka sama absurdalna sytuacja - osoba, co do której nikt nie stwierdził, że jest złym dziennikarzem, musi opuścić radio na podstawie mgławicowych zarzutów, dorabianej gęby, głosów prasowych, które kreują go na partyjnego aparatczyka - powiedział Semka. Oprócz wymienionych swoje poparcie dla Skowrońskiego wyrażali m.in.: Stanisław Sojka, Michał Zaremba, Krzysztof Wyszkowski, Jan Pospieszalski, Maria Wiernikowska, Piotr Skwieciński, Igor Janke, Wojciech Reszczyński, Jan Ołdakowski, Amelia Łukasiak, Jerzy Jachowicz, Marek Migalski, Jan Pietrzak. Skowrońskiego odwołano w ubiegłym tygodniu. P.o. prezes Polskiego Radia Robert Wijas mówił wówczas, że uznał, iż jego następczyni Magda Jethon "będzie lepszym dyrektorem Trójki na trudne czasy". Tydzień wcześniej "Gazeta Wyborcza" opublikowała wyniki audytu w Polskim Radiu. Audytorzy mieli stwierdzić m.in. "nieprawidłowości przy wypłacie honorariów dziennikarskich dla Skowrońskiego". Skowroński zaprzeczył, by zatwierdzał własne honoraria. Po zapowiedziach odwołania Skowrońskiego list w jego obronie opublikowała "Rzeczpospolita". Podpisani pod nim dziennikarze, publicyści, artyści, a także słuchacze Trójki oświadczyli, że niepokoi ich szukanie "formalnych pretekstów" do zwolnienia Skowrońskiego.